Strona główna Aktualności Śniadania we Wrocławiu – Recenzje interesujących miejsc

Śniadania we Wrocławiu – Recenzje interesujących miejsc

Ile razy słyszeliśmy w szkole za młodu lub od guru dietetycznej wiedzy tajemnej, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia? Nie będziemy z tym polemizować!
Bardziej zastanawia nas fakt, gdzie zjeść śniadanie we Wrocławiu?

Propozycji jest sporo, dlatego postanowiliśmy przetestować kilka z nich i podzielić się recenzją! Sprawdzimy zarówno te kultowe lokale, jak i mniej znane miejsca na wrocławskiej mapie śniadań.

Gdzie zjeść najlepsze śniadanie we Wrocławiu? Teraz już będziecie wiedzieć!

Recenzje wrocławskich śniadań

1. Czy warto ukłonić się przed Madame Croque? – recenzja śniadania za 66 złotych!

Każdy z nas lubi pójść tam, skąd wyszedł już ktoś zadowolony. Wszak uczenie się na własnych błędach boli najbardziej, a i kosztuje niemało.

Opinie, rekomendacje, recenzje – wszyscy chętnie czytamy i korzystamy z poleceń. Dlatego właśnie postanowiliśmy sprawdzić dla Was wrocławskie śniadania, co zapoczątkowało cykl recenzji śniadaniowych publikowanych na naszym portalu w każdy piątek.

No to lecimy!

Piątek. Godzina 10. Wrześniowe słońce i poranny głód towarzyszą mi w drodze na śniadanie do Dinette przy placu Teatralnym.

Lokal pięknie usytuowany – z widokiem na wrocławską operę i hotel Monopol.

Blisko rynku i Narodowego Forum Muzyki. Lokalizacja atrakcyjna przede wszystkim dla mieszkańców Starego Miasta.
Śniadania są tutaj serwowane do godziny 12, więc nawet ci, którzy lubią dłużej pospać, załapią się na poranny posiłek.

Zatem śniadanie na mieście… niby kryzys i można zrobić samemu jajecznicę w domu, jednak wiadomo, że jak ktoś nam przygotuje, to jakoś tak od razu lepiej smakuje. Chyba, że mówimy o posiłkach w szpitalu.

Dinette – dobre śniadanie z widokiem na wrocławski Monopol czy monopol na dobre śniadania we Wrocławiu? Należy to sprawdzić! Do restauracji wchodzę jako zwykły klient, nie informuję, że będę pisać recenzję, a wpis nie jest sponsorowany.

W Dinette podobno potrafią w śniadania, więc ustawiam się w kilkuosobowej kolejce i grzecznie czekam na zaproszenie do stolika.

Na szczęście tych jest sporo – większe, mniejsze, kameralne, przy parapecie, przy dużym wspólnym stole na środku sali – i to właśnie przy nim zajmuję miejsce. Taki trochę open space – przekładając na korpomowę. Na stole wyłożone są kulinarne magazyny, więc w oczekiwaniu na zamówienie można przewertować gastronomiczne ciekawostki.

Obsługa

Obsługa bardzo miła od progu. Młody kelner poinformował o czasie oczekiwania na stolik, z uśmiechem przyjął zamówienie, a innym gościom przyniósł miseczkę z wodą dla ich psa. Również z uśmiechem. Jak celebrować śniadania w czasach kryzysu, to tylko w miłej atmosferze! Przyjemnie się tu siedzi.

 Madame?

Wszystkie dania wychodzące z kuchni wyglądają apetycznie. Zerkam na menu i… kompletnie nie mogę się zdecydować.
Na dwoje babka wróżyła – czasem zastanawiam się długo, nic mi nie pasuje i ciężko jest wybrać choć jedno danie, a niekiedy myślę nad wyborem lata świetlne, bo wszystko brzmi pysznie i mam ochotę zamówić ¾ pozycji z menu.

Tutaj zdecydowanie ten drugi wariant. Zastanawiam się tak długo, że w czasie moich dywagacji Remigiusz Mróz napisałby już ze dwie książki.

Wybór jednak pada na croque madame – chrupiąca klasyka z ciągnącym się serem i płynnym żółtkiem (no, zobaczymy!). Do tego cappuccino i świeżo wyciskany sok z owoców.

Za wszystko plus rogalik (uwaga spoiler – o nim będzie w dalszej części tekstu) płacę 66 złotych. Dużo to czy nie dużo? Biorąc pod uwagę ilość zamówionych rzeczy i fakt, że każda z nich jest… no właśnie, żeby się tego dowiedzieć, przeczytajcie dalej.

Wybór śniadań jest tutaj naprawdę szeroki! Marokańskie, polskie, hiszpańskie, angielskie, jajecznica, gofry, owsianka i wiele, wiele innych. Jeśli chodzi o ceny, to różnie – rozpoczynają się od 16 zł za jajecznicę na maśle i nie przekraczają 30 zł za bardziej wymyślne dania.

W menu jest kilka pozycji wegetariańskich (i wegańskich) – niestety, niczym nieoznaczonych, a szkoda, bo znacznie skraca to czas wyboru i osoby zainteresowane dietą roślinną od razu będą wiedziały, gdzie szukać.

Dostaję cappuccino, sok i wreszcie swojego tosta, który (bądźmy szczerzy) na pierwszy rzut oka nie wygląda spektakularnie – lekko spieczone pieczywo, jajko ze szczyptą szczypiorku i liście sałaty. Nie oceniam jednak książki po okładce, kroję kawałek i… ojejku, jakie to jest dobre! Żółtko po nacięciu widelcem wypływa na ciągnący się cheddar, tost miękki w środku, chrupiący na zewnątrz, a sałata z domowym dressingiem jest zaskakująco smaczna.

Wychodząc nie mogę odmówić sobie zakupu rogalika na wynos na drugie śniadanie z truskawką i czekoladą w środku oraz z kruszonką na wierzchu, jak na babcinym cieście drożdżowym. Jak się później okazuje, warto było przynieść go do domu!

Dla tych którzy już nic nie wcisną, ale wciąż są fanami smaków Dinette, istnieje możliwość zakupu słoiczków na wynos – konfitury, twarożki, hummusy.

Słowem podsumowania – rodzice z dziećmi będą mieli tu, gdzie zaparkować wózek (brakuje jednak kącika dla maluchów) właściciele czworonogów zostaną ciepło przyjęci, a osoby, które chcą popracować zdalnie, znajdą gniazdko elektryczne przy stoliku i dadzą radę zmieścić na blacie jednocześnie laptopa i zamówione danie. Lokal jest bardzo jasny, a wystrój przyjemny. Z głośników sączy się nienachalna muzyka.

Jeśli chcecie przyjść sami na szybkie (lub niespieszne) śniadanko, umówić się ze znajomymi, czy popracować w innym otoczeniu niż biuro lub mieszkanie, to Dinette będzie naprawdę dobrym (i smacznym!) wyborem!

Następna recenzja już w przyszły piątek!

Jaki jest Wasz ulubiony lokal śniadaniowy?

Dajcie znać, chętnie sprawdzę nowe miejsca!

Lokalizacja

plac Teatralny 8

Wrocław 50-051

534 207 534

 

2. Jak wygląda wrocławskie śniadanie w paryskim stylu? 

Czy wiecie, co zwiastuje połączenie: Pasaż Pokoyhof + piątek?

Kolejną recenzję w naszym piątkowym cyklu śniadaniowym! Tym razem pod lupę wzięliśmy Charlotte, więc jeśli szukacie śniadaniowych inspiracji, zapraszamy do lektury!

Startujemy

Zatem Charlotte – bardzo popularne miejsce we Wrocławiu na kawę, śniadanko, czy karafkę wina. Już dostrzegam pierwszy plus, jakim jest brak kolejki przed wejściem. W weekend to raczej nie miałoby miejsca, dlatego w myślach błogosławię środy i wchodzę do środka.

Charlotte Wrocław – wnętrze lokalu

Wystrój lokalu faktycznie we francuskim stylu. Pierwsze co rzuca mi się w oczy, to wielki wazon z pięknymi liliami na środku solidnego, drewnianego stołu i fakt, że osób z obsługi jest prawdopodobnie więcej niż węgla w Polsce na zimę. Widać, że uwijają się sprawnie, realizując zamówienia. Jest jednak kilka wolnych miejsc.

Czekam grzecznie przy wejściu na wskazanie stolika. Trwa to ciut za długo, bo obsługa już mnie na pewno zauważyła. W końcu podchodzę do kasy i pytam, czy mogę zająć miejsce. Zgoda. Zajmuję – przy dużym stole na środku lokalu. Stwierdzam, że lepsze to niż wąski parapet lub stoliki na zewnątrz (w końcu kto lubi, jak szybko stygnie mu kawa?).

Śniadanie już wkrótce – Charlotte Wrocław

W menu można znaleźć kanapki na ciepło i na zimno, sałatki, specjały Charlotte i zestawy śniadaniowe z pieczywem. Wybór jest duży, a ceny naprawdę bardzo przystępne! Espresso kosztuje 7 zł, napój imbirowy 8 zł, a za herbatę zapłacimy 11 zł. Omlet francuski na słodko, z szynką lub kozim serem 11 zł, śniadanie z jajkiem, pieczywem, konfiturami 22 zł, kanapka na ciepło 13 zł. Wegetarianie znajdą tutaj bardzo dużo przyjemnych opcji, chociaż nie jest to dokładnie oznaczone w menu.

Te właśnie dostępne jest po zeskanowaniu kodu QR, umieszczonego na stoliku. Z jednej strony to wygodne i higieniczne, z drugiej przecież nie każdy telefon ma wbudowany czytnik QR, a i zdarzyć się mogą w dzisiejszych czasach rozładowane egzemplarze telefoniczne i dla właścicieli takowych menu pozostanie już na zawsze tajemnicą.

Waham się między śniadaniem na słono, a na słodko. Nie mam z góry określonych preferencji ­­– zazwyczaj to zależy od tego, którą nogą wstanę lub jaka akurat jest faza księżyca. Wydaje się, że wczoraj księżyc był w kształcie rogalika, dlatego wybór pada na śniadanie z croissantem.

Kelnerka doradza mi chwilkę w wyborze dania, aż w końcu zamawiam śniadanie z jajkiem. Podane zostaje błyskawiczne, nawet nie zdążyłam napisać tutaj, z czego się składa… No i teraz już nie napiszę, bo właśnie zaczynam jeść.

Śniadanie w Charlotte we Wrocławiu

Koszyk pieczywa, a w nim: świeża bagietka, chleb z rodzynkami i chrupiącą skórką i maślany rogalik. Do tego konfitura truskawkowa i biała czekolada. Lekko kwaskowy dżem i słodki czekoladowy krem idealnie ze sobą współgrają, dlatego nakładam na pieczywo oba smarowidła jednocześnie. To się naprawdę rozpływa w ustach! W zestawie jest gotowane jajko (do wyboru było również sadzone, jeśli ktoś lubi je bardziej). Gorąca czekolada do picia jest aksamitna i przywodzi na myśl smak dzieciństwa. Zamawiam jeszcze świeżo wyciskany sok z pomarańczy. Idealnie pasuje do słodkiego śniadania – zimny, orzeźwiający, z kawałkami miąszu.

Pieczywo w Charlotte

W międzyczasie kurierzy wchodzą do Charlotte i zabierają zamówienia na wynos, a widzę, że jest ich sporo. Wygodna opcja, jeśli akurat lodówka świeci pustkami, bo wczoraj znów była niedziela niehandlowa, albo po prostu brakuje ochoty żeby rano smażyć jajecznicę. Wystarczą dwa kliknięcia i mamy śniadanie z dostawą pod same drzwi.

Wychodząc można zakupić pieczywo i słodkości na wynos. Pękate chleby, bagietki, gotowe kanapki i ciastka kuszą swoim wyglądem. Podobno wygląd nie jest najważniejszy, ale coś mi mówi, że wnętrze też mają interesujące. Tym razem się nie skuszę, ale kiedyś na pewno zajdę tutaj zaopatrzyć się w drugie śniadanie.

Niewątpliwym atutem Charlotte jest pora serwowania śniadań. Tutaj po prostu nie da się na nie zaspać  –  serwowane są do 24:00. To bez dwóch zdań świetne miejsce na leniwe śniadanie w tygodniu lub na weekend. Lokal nie jest ogromny, ale przestrzeń wydaje się być dobrze zagospodarowana. Dałoby się tutaj popracować z laptopem, ale trafiając na stolik przy parapecie, może zwyczajnie brakować miejsca na komputer. Fajny klimat do spotkania ze znajomymi. Mógłby być mały problem z zaparkowaniem wózka, ale obsługa pewnie coś by wymyśliła.

Mieszkańcy Centrum i Śródmieścia mają naprawdę fajny lokal na wyciągnięcie ręki. Czuć tutaj paryski klimat, celebrację poranków (i nie tylko, bo przypominam, że śniadania trwają tutaj do północy!) i niesamowicie smaczną prostotę.

Bardzo polecam!

Lokalizacja

Świętego Antoniego 2/4

50-073 Wrocław

608 646 966

3. Śniadanie z włoskim sznytem

Czy pizza kojarzy się Wam ze śniadaniem? Nie? A powinna!

Iggy Pizza we Wrocławiu – Menu Śniadaniowe

Zwłaszcza Iggy Pizza na Kuźniczej, która doskonale wie, jak zrobić, żeby brzuszek był zadowolony. Spokojnie – nie chodzi tutaj o pizzę na śniadanie, tylko o specjalne menu, które postanowiłam dla Was przetestować.

Na karcie widnieje informacja, że śniadania tutaj serwowane są od 8:30 do 12:00, natomiast potykacz przed wejściem głosi, że jednak od 9:00 do 13:00. Nie wiem ostatecznie komu ufać, ale przybyłam o 10:30, więc tak czy siak się załapię.

Iggy Pizza Wrocław – wnętrze

Siadam, otwieram laptopa i tworzę dla Was kolejną śniadaniową polecajkę! Sama jestem ciekawa, co mnie tutaj spotka. Jak zwykle – artykuł nie jest sponsorowany i nikt w lokalu nie wie, że jedzonko będzie podlegało ocenie.

Lokal jest bardzo przestronny, a z głośników sączy się przyjemna muzyka. Nie mam poczucia, że muszę się spieszyć, żeby zwolnić miejsce, bo wszyscy w kolejce wpatrują się ze zniecierpliwieniem i poirytowaniem. Nie ma żadnej kolejki, a wewnątrz jest sporo wolnych stolików. W tym dwa podłużne na środku. Fajna opcja, żeby wpaść ze znajomymi i wspólnie zjeść pizzę, wypić Aperolka lub właśnie celebrować poranny posiłek. Czy warto? Zaraz się przekonam!

W menu moją uwagę przykuwa kilka ciekawych pozycji, ale ostatecznie wybór pada na burratę. Od jakiegoś czasu mam słabość do tego kremowego sera, który rozpływa się w ustach i idealnie współgra z pieczonymi pomidorkami.

Kelnerka informuje mnie, że właśnie sprzedali ostatnią (co pokrywa się z prawdą, bo pani ze stolika obok otrzymuje swoje zamówienie (które mogłoby być moim :P!)). W zamian za to proponuje mi sezonowe pozycje spoza karty.

Śniadanie w Iggy Pizza

Po dłuższym namyślę zamawiam grzankę z jajecznicą, oliwą truflową, grzybami i serem Pecorino. Brzmi dobrze! W sumie szkoda, że nie było o tym informacji od kelnerki od razu ani w menu (chociażby w formie wkładki sezonowej). Gdyby jednak burrata była dostępna, to ominęłyby mnie naprawdę smaczne kąski. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Do picia zamawiam lemoniadę hibiskusową z pomarańczą oraz cappuccino – w końcu to śniadanie po włosku.

Kawa i lemoniada w Iggy Pizza Wrocław

Kawa jest kremowa i naprawdę bardzo dobra.

W Iggy Pizza chyba nie lubią nudy, bo oprócz klasycznej lemoniady z miętą i cytryną do wyboru jest jeszcze: jalepeno z limonką, truskawka z bazylią i różana z cytryną. Wszystkie kusiły mocno, ale nie żałuję swojego wyboru, bo lemoniada hibiskusowa z pomarańczą jest po prostu fantastyczna! Mam ochotę zamówić jeszcze jedną na wynos, żeby wypić później w domu.

Ceny

Jeśli chodzi o ceny to jest to oczywiście kwestia indywidualna.

Kremową jajecznicę z trzech jaj w niecodziennym wydaniu zjemy tutaj za 19,90 zł – z kiełbasą Nduja, pastą truflową i szczypiorkiem, długo dojrzewającym Guanciale czy serem owczym Pecorino Romano. Przyznajcie, że każda z tych opcji brzmi apetycznie i (na szczęście!) odbiega od standardowej jajecznicy z cebulą.

Cappucino kosztuje 14 zł, a lemoniada 15 zł.

Od razu wiem, że idzie moje danie, bo niesamowicie pachnie truflą już z daleka. Momentalnie głodnieję jeszcze bardziej.

Jak się okazuje, śniadania w Iggy Pizza to mega odkrycie. Grzanka jest przepyszna, jajecznica kremowa, a aromat trufli i jesienne grzyby świetnie dopełniają całość.

Jeśli chodzi o obsługę, to nie mam zastrzeżeń. Kelnerka była bardzo miła, uśmiechnięta, chętnie doradziła w wyborze i zapytała jak smakuje.

Podsumowanie

Iggy Pizza będzie dobrym wyborem na śniadanie solo, z drugą połówką, czy z paczką znajomych. Znajdzie się miejsce do zaparkowania wózka (chociaż przy niektórych stolikach będzie to nieco utrudnione). Jeśli będziecie mieli ochotę poczytać książkę lub popracować z laptopem przy śniadaniu, to również jest na to przestrzeń.

Mieszkańcy Śródmieścia mają naprawdę spory wybór jeśli chodzi o miejsca, w których mogą zjeść rano coś dobrego. Iggy Pizza to kolejny lokal, do którego chętnie wróciłabym w którąś niedzielę i na pewno nie wyszłabym z niego zawiedziona (lub głodna!).

Śniadania są tutaj serwowane jedynie w weekendy i póki co tylko w październiku, więc jeśli chcecie się załapać na pyszne poranne dania, to warto się pospieszyć. Niewykluczone, że oferta śniadaniowa będzie dostępna również w listopadzie.

Lokalizacja

Kuźnicza 10

50-138 Wrocław

506 606 818

4. Jak smakuje śniadanie w hotelu Jasek Premium?

Dziś trochę inaczej ugryzę temat miejsc na śniadanie we Wrocławiu. Wcześniej pojawiały się recenzje popularnych lokali serwujących poranny posiłek, a co powiecie na test hotelowego śniadania?

Pod tym kątem sprawdzam dla Was Hotel Jasek Premium przy ul. Sułowskiej 39.

Wejście do hotelu Jasek Premium Wrocław

Atrakcyjna lokalizacja dla mieszkańców Psiego Pola i okolic. Podróżujący obiema obwodnicami – AOW i śródmiejską w kierunku Poznania oraz Warszawy lub w kierunku autostrady A4 mogą śmiało zboczyć na chwilę z trasy i rozsmakować w ofercie śniadaniowej hotelu.

Wchodzę do przestronnej recepcji, ustrojonej w piękne, kolorowe, jesienne dekoracje. Panuje tu cisza i spokój – nic dziwnego, jest dopiero 6:45. Kieruję się do sali, gdzie trwa właśnie serwis śniadaniowy.

Wyjątkowy nastrój tego miejsca tworzą detale, zdobienia na ścianach i oświetlenie.  

Czy będzie to śniadanie po królewsku? Właściwie tak się zapowiada!

Stolików jest na tyle dużo, aby każdy mógł komfortowo zjeść. Kilka osób już nakłada sobie porcje na talerze. Bufet jest różnorodny i wygląda apetycznie. Do wyboru, do koloru: kremowa jajecznica, kiełbaski, jajka sadzone, fasolka, świeże wędliny i warzywa, sałatki, sery. Nie brakuje również czegoś na słodko – owoce, ciasto, płatki z mlekiem lub jogurtem, dżemy, pancakes. Co jakiś czas półmiski są uzupełniane tak, aby goście, którzy przyjdą później, również byli usatysfakcjonowani. Wszystko bardzo ładnie podane z dbałością o szczegóły.

Mam dziś ochotę na klasykę  – jajecznica, bułeczka z masłem i pastą jajeczną. Nakładam też na talerz kilka plasterków różnych serów i wędlin, suszone pomidory.
Do tego cappuccino i placuszki na słodko. Smakuje bardzo dobrze.

Dla gości spoza hotelu śniadanie w formie stołu szwedzkiego kosztuje tutaj 50 zł. Za taką kwotę możemy zjeść naprawdę zróżnicowany i obfity posiłek. Istnieje możliwość zakupu pierogów, krokietów, gołąbków i naleśników na wynos. Idealna opcja na obiad lub kolację.

Zaletą stołu szwedzkiego jest to, że jeśli nie wiecie, na co macie ochotę, to możecie spróbować wszystkiego po trochę. I wszystko będzie smaczne! Ja często mam problem z wyborem konkretnej pozycji w menu w restauracji, bo podoba mi się kilka, a mogę zamówić tylko jedną. Tutaj te dylematy znikają.

Jeśli chodzi o napoje, to nie brakuje gorącej i mrożonej herbaty, wody i kawy z ekspresu.

Warto wspomnieć, że jeżeli musisz zacząć dzień od kawy (i to nie jednej!), to w Jasku możesz jej zrobić tyle, ile potrzebujesz.

Na sali dostępne są krzesełka dla dzieci, co z pewnością ucieszy rodziców.

Śniadania są tutaj serwowane od godz. 6:00 do 10:00. To dobra opcja dla osób, które wcześnie rozpoczynają dzień, spieszą się na spotkanie lub do pracy i chcą skorzystać z oferty śniadaniowej.

Polecam!

Lokalizacja

Sułowska 39

51-180 Wrocław

71 710 07 00

5. Bułka z Masłem ul. Włodkowica – Czy znalezienie dobrego miejsca na śniadanie to bułka z masłem?

To się zaraz okaże!

Piąteeeeek – w powietrzu czuć już zalążek weekendu, życie jakieś takie weselsze i pomimo, że człowiek głodny, to jakby mniej zły. Wybieram się na śniadanie na mieście, a przy okazji ocenię dla Was kolejne miejsce, w którym jest ono serwowane.

Bułka z Masłem znajduje się w kilku lokalizacjach we Wrocławiu – Włodkowica, Plac Solny, Zwycięska. Co ciekawe – w każdej z nich obowiązuje inne menu, więc można znaleźć coś dla siebie zarówno pod względem odległości, jak i rodzajów dań.

Bułka z Masłem Wrocław – Stolik z widokiem na ogród

Dziś śniadaniowy wybór pada na Bułkę z Masłem przy ulicy Włodkowica. Latem jest tutaj piękny ogród, w którym z ogromną przyjemnością można zjeść śniadanie, lunch, wypić drinka lub herbatę. Dziś, niestety jest trochę za zimno, żeby tam usiąść, więc zajmuję miejsce w środku przy okrągłym stoliku z widokiem na cały lokal.

Bułka z Masłem – Wnętrze restauracji

Wystrój jest ciekawy, ze smakiem – nastrojowe oświetlenie, dużo roślin i ciekawe krzesła tworzą wyjątkowy klimat.

Nie muszę długo czekać na kelnerkę, która z uśmiechem wręcza mi menu. Nie ukrywam, że znajduję w nim kilka ciekawych pozycji. Zastanawiam się między chałką na słono, a wiejską grzanką (pieczywo pszenne, majonez z kozieradką, ser gouda, bekon, jajka sadzone, pomidor, sałaty). Ostatecznie jednak bliższa memu sercu okazuje się chałka na słono – z jajkami poche, bekonem, płatkami sera Emilgrana i sosem maślanym, która kosztuje 34 zł. Czy będzie to dobry wybór? Zobaczymy!

Chałka na słono – Śnianie w lokalu Bułka z Masłem we Wrocławiu

Do picia wybieram napar jabłkowy, który wygląda świetnie – suszony plasterek pomarańczy, laska cynamonu, gałązka rozmarynu. Z jednej strony bardzo chce się to pić, z drugiej tylko na to patrzeć.

Rozgrzewający napar

Zaintrygował mnie fakt, że można tu zamówić lemoniadę na zimno… i na ciepło! Nie byłabym sobą, gdybym jej nie przetestowała, więc postanowiłam spróbować tej na ciepło. Na szczególną uwagę zasługuje lemoniada gruszkowa z pomarańczą i rozmarynem – była naprawdę przepyszna! Słodko-kwaśna, idealna i kosztowała 18 zł.

Lemoniada gruszkowa na ciepło

Po nie za długim czasie oczekiwania dostaję swoje zamówienie. Porcja wygląda na naprawdę sporą. Sos maślany jest bardzo dobry, żółtko po nacięciu idealnie się rozpływa, a bekon przyjemnie chrupie. Jedynie chałka jest nieco za sucha, poza tym wszystko jak najbardziej smacznie gra ze sobą.

Widać, że obsługa świetnie podchodzi do czworonogów i ich właścicieli. Miseczka dla psa zostaje od razu napełniona wodą. Tutaj duży plus dla lokalu.

To także dobre miejsce do pracy zdalnej – do dyspozycji jest bardzo dużo stolików z dostępem do prądu. Wygodnie można usiąść tu z laptopem. Widzę też grupki znajomych z pracy, którzy wyskoczyli na późne śniadanie lub lunch. Spotkanie z koleżanką? Jak najbardziej! Wyjście z dzieckiem? Proszę bardzo, jest tutaj gdzie zaparkować wózek.

Wizyta na plus, chociaż pewnie w porze letniej byłoby o wiele przyjemniej – ogród naprawdę jest rewelacyjny! Chętnie wrócę tam wiosną napić się kawy, zjeść coś dobrego i w spokoju poczytać książkę.

Śniadania są tutaj serwowane do godziny 13, później oferta ustępuje miejsca karcie lunchowej.

Dostaję rachunek na talerzyku z cukierkami. To chyba znak rozpoznawczy Bułki z Masłem. Fajny pomysł, miły gest.

Jakie Wy macie odczucia? Byliście w Bułce z Masłem, lubicie? Podzielcie się w komentarzach!

Lokalizacja

Pawła Włodkowica 8A

50-072 Wrocław

664 716 766

6. Pochlebna – czy zasługuje na pochlebną opinię?

 

Jesień to idealny czas na rozgrzewające herbaty, świeczki, czytanie książki pod kocem, ale też na pyszne śniadania na mieście. Dlaczego? Przyjemnie jest wejść z chłodnego dworu do ciepłego lokalu, rozsiąść się wygodnie, napić się czegoś gorącego i grzecznie poczekać, aż ktoś przygotuje dla nas wybrane jedzonko.

Wejście do lokalu Pochlebna we Wrocławiu

Ponadto menu w lokalach śniadaniowych czaruje jesiennymi pozycjami z sezonowych składników. Do tego te obłędne, rozgrzewające napary, których nigdy nie udaje mi się odwzorować w domu. Sprawdzimy, jak na tym polu poradzi sobie Pochlebna.

W środku panuje klimat bardzo przyjemny, wręcz świąteczny – wiszące lampki, bardzo dobra selekcja win, słodkości w gablocie (w tym także bezglutenowe).
Zajmuje miejsce – jest czwartek i niemalże wszystkie stoliki są wolne.

Wnętrze lokalu Pochlebna

Ogólnie lokal nie jest duży, ale ma dwa piętra – kilka stolików na dole i trochę więcej na antresoli. Dużo roślin, sporo ,,winnych’’ akcentów

Zerkam na menu, jest kilka ciekawych propozycji. Bardzo duży plus za wegańskie pozycje i jeszcze większy za określenie alergenów w karcie.

Czyż to nie brzmi smakowicie? Szakszuka z kremem fraiche, croque madame, klasyczna jajecznica na chlebie, lokalne śniadanie z kiełbaskami, amerykański tost z sosem BBQ, bowl wegetariański lub wegański, a także słodkie opcje: granola bowl lub wegańskie naleśniki z twarożkiem z nerkowców i korzennymi śliwkami.

Wybieram amerykańskiego tosta (chleb wiejski, ser Koryciński, grillowany boczek z Felinowa, jajko sadzone z wolnego wybiegu, sos BBQ suską sechlońską i sałaty z winegretem) w cenie 29 zł.

Amerykański tost na śniadanie – bardzo dobry wybór

Do picia zamawiam napar malinowy. Miłość od pierwszego wejrzenia… w menu. Maliny, imbir, mięta, miód, kardamon. Czy to nie brzmi jak esencja jesieni? Podpowiedź: mało tego, że brzmi, to jeszcze właśnie tak smakuje! Wszystkie napary kosztują 12 zł. Uważam, że to bardzo dobra cena.

Napar malinowy do śniadania – Miłość od pierwszego wejrzenia

Ulica św. Antoniego obfituje w interesujące gastronomicznie miejsca, które z pewnością zasługują na uwagę. Mieszkańcy Starego Miasta i Śródmieścia mają w czym wybierać!

Lokalizacja

Świętego Antoniego 15

50-073 Wrocław

733 035 081

7. Orzo na śniadanie

Na śniadanie do ORZO wyjątkowo wybieram się w sobotę, bo serwowane jest tylko w weekendy do godziny 13.

To akurat idealnie się składa, bo leniwe poranki i śniadanie na mieście to idealne połączenie.

Na wstępie zaznaczam, że recenzja nie jest sponsorowana.

Wejście do ORZO we Wrocławiu.

ORZO znajduje się na placu Nowy Targ, blisko rynku.

Pierwsze na co zwracam uwagę po wejściu, to wystrój. Jest baaardzo przestronnie.  Jasno i zielono (jest nawet ściana roślin!). Sporo stolików, a w sobotę tylko kilka z nich jest zajętych przez gości. Panuje tu przyjemny klimat. Miejsce z pewnością dobre dla grup znajomych i rodzin z dziećmi (nie będzie żadnego problemu z zaparkowaniem wózka).

Wnętrze w sobotni poranek w ORZO we Wrocławiu.

W menu dominują jajka po benedyktyńsku w różnych wydaniach – z łososiem, awokado, szynką Cotto, ale znajdziemy tu też Croque Monsieur, śniadanie z kiełbaskami, maślaną bułę z jajecznicą czy coś na słodko – granolę z jogurtem kokosowym i owocami. W karcie poszczególne pozycje mają swoje oznaczenia – wege, wegan i eko-bio.

Wnętrze ORZO Wrocław

Warto wspomnieć o cenach. Śniadania kosztują w granicach 25-32 zł, natomiast za śniadanie w zestawie z dowolną kawą zapłacimy 29 zł. Decyduję się na Croque Monsieur i espresso tonic.

Kawę dostaję bardzo szybko, wygląda ładnie, biorę łyk i… muszę przyznać, że to espresso tonic właśnie zakwalifikowało się do mojego top 3 ever! Być może tajemnica tkwi w syropie z trawy cytrynowej, ale smakuje naprawdę świetnie. Na pewno wrócę tu na samą kawę. A czy na śniadanie? To się zaraz okaże!

Espresso tonic na śniadanie w ORZO Wrocław.

W samą porę o tym pomyślałam, bo właśnie pani podaje do stolika moje danie. Muszę przyznać, że wygląda rewelacyjnie! Piękny talerz, podwójna grzanka z pszennego chleba przełożona serem, szynką i beszamelem, na samej górze jajko, a wszystko to posypane szczypiorkiem. Obok pomidory i kiełki.

Podwójna grzanka z pszennego chleba przełożona serem, szynką i beszamelem na śniadanie w ORZO we Wrocławiu.

Nacinam jajko, a żółtko pięknie wypływa, skórka chleba jest chrupiąca, ser delikatnie się ciągnie, a całość smakuje świetnie!

Pani, która mnie obsługuje jest bardzo miła, podpytuje, czy wszystko jest w porządku. Jest – i to jeszcze jak!

Jeśli zastanawiacie się, gdzie zjeść śniadanie we Wrocławiu, to polecam ORZO – za 29 zł zjecie tu naprawdę bardzo smacznie i napijecie się dobrej kawy.

Lokalizacja

plac Nowy Targ 28
50-141 Wrocław
71 727 60 17

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Aktualności

1 komentarz

  1. Beata Wromicka

    28 października 2022 at 15:04

    Naprawdę w hotelu można zjeść jako osoba z zewnątrz? Nigdy o tym nie myślałam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Jak wygląda wrocławskie śniadanie w paryskim stylu?

Czy wiecie, co zwiastuje połączenie: Pasaż Pokoyhof + piątek? Kolejną recenzję w naszym pi…