Strona główna Aktualności Śląsk na łopatkach. Stal Mielec zdecydowanie wygrywa

Śląsk na łopatkach. Stal Mielec zdecydowanie wygrywa

Śląsk Wrocław wciąż musi czekać na zwycięstwo w trwającym sezonie Ekstraklasy. Szansą na zdobycie trzech punktów miał być wyjazd do Mielca na spotkanie z tamtejszą Stalą, jednak Wojskowi zdecydowani rozczarowali. Podopieczni Jacka Magiery przegrali aż 1:3. 

Po remisie w Kielcach oraz porażce w domowym starciu z Zagłębiem Lubin, na wrocławian czekał daleki wyjazd na Podkarpacie. Mecz ze Stalą miał przynieść wyczekiwane przełamanie oraz wygraną. Pomóc miały w tym dłuższe przygotowania, gdyż zeszłotygodniowy pojedynek z Pogonią Szczecin został przełożony na wniosek Portowców. Ostatecznie z planów tych niewiele wyszło. Trójkolorowi zaprezentowali się z fatalnej strony i wyraźnie ulegli przeciwnikom. Aż chciałoby się powiedzieć, który to już raz…

Początek rozbudził apetyty

Pierwsze minuty w wykonaniu piłkarzy Śląska były zdecydowanie udane. Wrocławianie dłużej utrzymywali się przy piłce, tworzyli więcej akcji i zamykali rywali w ich polu karnym. Jak się później okazało, były to jedynie dobre złego początki. Im dłużej trwał mecz, tym Stal radziła sobie coraz lepiej. Mielczanie mogli objąć prowadzenie już w 36. minucie, jednak rzut karny obronił Kacper Trelowski. Bezbramkowy remis nie utrzymał się jednak długo, gdyż minutę przed końcem regulaminowego czasu gry na listę strzelców wpisał się Koki Hinokio. Przy strzale Japończyka lepiej powinien zachować się wspomniany już Trelowski. 

W drugiej części gry mielczanie zdobyli jeszcze dwie bramki – kolejno w 53. oraz 56. minucie. Niestety za każdym razem negatywny udział w trafieniach miał bramkarz wrocławian. Niesprawiedliwe byłoby jednak twierdzenie. że głównym winowajcą porażki jest 19-latek. Zawiodła cała drużyna. Wojskowi nie potrafili na dłużej przejąć inicjatywy ani odgryźć się po golach przeciwników. Ostatecznie podopiecznym Jacka Magiery udało się zdobyć bramkę – w 92. minucie rzut karny wykorzystał Erik Exposito – lecz nie zmieniła ona ogólnego wrażenia, które po takim występie jest zdecydowanie negatywne. Jeśli piłkarze ze stolicy Dolnego Śląska mają apetyty na coś więcej niż walka o utrzymanie, potrzeba sporej zmiany. Zarówno w dyspozycji, jak i nastawieniu mentalnym, gdyż z taką grą zwyczajnie nie da się wygrywać. 

Najbliższa szansa na rehabilitację 20 sierpnia. Wojskowych czeka trudna przeprawa, gdyż na ich drodze stanie zespół Lecha Poznań, który przyjedzie do Wrocławia. 

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Koszykarze Śląska wciąż walczą o półfinał. Decydujący mecz odbędzie się w Ostrowie

Koszykarze Śląska Wrocław zmarnowali szansę, aby zakończyć ćwierćfinałową rywalizację ze S…