Strona główna Aktualności Śląsk Wrocław ucieka ze strefy spadkowej. Magiera: zrealizowaliśmy plan!

Śląsk Wrocław ucieka ze strefy spadkowej. Magiera: zrealizowaliśmy plan!

Śląsk Wrocław pewnie wygrał mecz 33. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Miedzią Legnica 4:2.
Jacek Magiera: Zrealizowaliśmy plan, zdobyliśmy trzy punkty. Sezon się jeszcze nie skończył i przed nami decydujące spotkanie. Nasi zawodnicy zagrali dzisiaj dobry mecz i zostawili na boisku dużo zdrowia. Walczyli ze sobą w upale. Najwięksi zwycięzcy to tacy, którzy walczą. Gratulacje dla nich. 
 
To był zupełnie inny mecz, niż tydzień temu. Wisłę zdominowaliśmy, a tutaj na początku było dość niemrawo. Założenie było zdominować, ale Miedź się stawiała. Po czasie dochodziliśmy do głosu. Osiem strzałów celnych w pierwszej połowie, fenomenalne interwencje Abramowicza. Ale już później udało się strzelić dwie bramki. To była nagroda za ten trud. Tu niby był spokój, ale tak naprawdę go nie było. Nie wiadomo było, czy Bejger i Gretarsson będą mogli wyjść na drugą połowę, ale praca naszych fizjoterapeutów w przerwie poskutkowała. Na początku drugiej części również mieliśmy problemy, ale później padły kolejne dwie bramki, które dały nam zwycięstwo. Moim zdaniem to zasłużona wygrana. 
 
W piłce nożnej najważniejsza jest tabela. Ze Szromnikiem w trzech meczach zdobyliśmy siedem punktów. Poprzednie mecze to oczywiście nie jest wina Rafała Leszczyńskiego, to solidny golkiper. Jest gotowy i ma być gotowy na mecz sezonu z Legią. Wspiera Michała i zdrowo z nim rywalizuje. 
 
Dennis Jastrzembski mógł dzisiaj się pojawić na boisku, ale jest zagrożony żółtą kartką. Podobnie Olsen. Nie chcieliśmy ryzykować, mieliśmy dobry wynik. Dla nas każdy zawodnik w tym momencie jest na wagę złota. Chcieliśmy zmienić Gretarssona, bo też jest zagrożony, ale Mariusz Pawelec ma lekki uraz. Wszedł dzisiaj na boisko w ramach nagrody za walkę, nieustępliwość. Pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych. Zapracował sobie na to. 
 
Patryk Janasik był poza kadrą. Poczuł uraz i zdenerwowany zszedł trening. Nie było opcji, by pojawił się w dzisiejszym meczu. Raczej nie ma szans na jego obecność podczas sobotniego meczu z Legią Warszawa, ale nie jest to w stu procentach pewne.  
 
Dzisiejsza frekwencja to sukces tej drużyny, to miało ogromne znaczenie. Wrocław ma głód piłki i tego, by niedzielne popołudnia spędzać na stadionie. Dziękujemy za te 16 tysięcy osób. Będziemy pracować nad jeszcze większą liczbą, na pewno mamy taki potencjał. 
 
Od obrońców wymagamy bronienia i Victor Garcia się spisał. Wiadomo, czasem popełniał błędy, ale prezentował się przyzwoicie. Piotr Samiec-Talar miał dwie znakomite akcje w pierwszej połowie, jednak zabrakło jakości w wykończeniu. Piotrek pracuje i wypracował sobie ten pierwszy skład. Każdy zawodnik ma swoje zadania i on je wykonuje. Wiem natomiast, że może grać jeszcze lepiej. 
Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Agnieszka Rybczak przewodniczącą Rady Miejskiej Wrocławia. Zadziwiający dwugłos w klubie KO – rozłam na horyzoncie?

Agnieszka Rybczak, doświadczona wrocławska radna (w kwietniowych wyborach samorządowych zd…