Strona główna Aktualności Sylwestrowe wróżby, noworoczne zwyczaje i życzenia

Sylwestrowe wróżby, noworoczne zwyczaje i życzenia

Zacznijmy zacnym cytatem: „Najwięcej atoli różnych zwyczajów i wesołości łączy się w Polsce z obchodem wilii Nowego Roku, w ostatni wieczór roku starego. Nikt nie spędza tej chwili samotnie. Zbierają się w ten wieczór rodzin­y, sąsiedzi, przyjaciele, aby wesoło wśród zabaw rozmaitych, przy jasnym ogniu zakończyć rok stary” (Z. Glog­er, Encyklopedia Staropolska Ilustrowana). Warto wspomnieć dawne zwyczaje. A nuż staną się inspiracją do zabawy, przywołają nutkę zadumy lub uśmiechu?

 

Nowy Rok nie patrz w bok, tylko prosto w oczy nasze, pogodzim się wzajem wasze

 

Należało się przede wszystkim pogodzić i nie rozpamiętywać kłótni, niemiłych słów i sytuacji. Podać sobie ręce, przytulić, uśmiechnąć. Dać sobie dobrą energię na nowy czas. Poza tym ten magiczny wieczór spędzano na wróżbach, które rozpoczynało noszenie polan drzewa na opał. Jeśli dziewczyna przyniosła parzystą ilość, to w nowym roku powinna wyjść za mąż. Panny na wydaniu wyciągały spod obrusa słomki. Słomka połamana źle wróżyła, ale jeśli była piękna, prosta, ładnej barwy – wróżba była pomyślna. Ożenku dotyczyły również wróżby z dwóch pływających skorupek orzecha z zapalonymi świeczkami – jeśli zbliżyły się do siebie, pan­na mogła w nowym roku liczyć na zamążpójście. Znany był też zwyczaj wróżenia z rzucanego buta za siebie – jeśli spadł noskiem do drzwi – ślubny kobierzec był murowany. Wszystkie te wróżby przeniesiono później na katarzynki i andrzejki.

Były też wróżby dotyczące, nazwijmy to zgrabnie, naszej pomyślności ekonomicznej. Na przykład snopy ustawiane w kącie izby były okazją do wyciągania z nich słomek i rzucania o powałę. Jeśli słomka przyczepiła się i nie spadła można było przypuszczać, że nadchodzący rok będzie pomyślny finansowo.

Ponieważ wierzono, że na przełomie roku duchy wychodzą z gro­bów i odwiedzają swoje domy, stawiano im stołek na środku izby, by odpoczęły. Rozpalano też ogień w piecu i między godzi­ną 11 a 12 w nocy stawiano przy nim ławkę posypaną popiołem. Je­śli rano na popiele znaleziono ślady, uważano, że duch się wygrzał przy piecu.

Nieodłącznym elementem obyczajów świąteczno-noworocznych były też psikusy, jak na przykład zamalowywanie wapnem okna w domostwach, w których była panna na wydaniu. Było czytelnym znakiem, ze kawalerowie są zainteresowani, a dziewoja cieszy się wielkim powodzeniem.

 

Na święty Sylwester mroźno, zapowiedź na zimę groźną

 

Związki z naturą są mocno obecne w przysłowiach, dawnych wierzeniach, czy obrzędach. Żeby zadbać o pomyślne plony w noc sylwestrową gospodarze okręcali słomą drzewa w sadzie, a potem jeden drugiego niósł do domu na plecach. Symbolizować to miało to ciężki wór – taki, jaki ma być na jesieni po zebraniu plonów. W domu gospodynie rozrzucały po kątach główki czosnku i żelaz­ne przedmioty. Żelazo dawało moc przetrzymania wszyst­kich nieszczęść, a czosnek chronił od uroków i zabezpieczał przed chorobami.

 

Na Nowy Rok je­śli jasno i w gumnach będzie ciasno

 

Wielkie znaczenie przywiązywano do pierwszego dnia nowego ro­ku, bo Nowy Rok jaki, cały rok taki. Wszystko mogło mieć znaczenie – pogoda, własne samopoczucie, zachowanie bliskich. Wiatr w tym dniu zapowiadał obfitość owoców. Dobre zbiory wróżył szron pokrywający owocowe drzewa w sadzie, a śnieg dobre rojenie się pszczół. Dużo gwiazd oznaczało obfitość ja­jek, czyli dobre noszenie kur.

W Nowy Rok wstawano wcześnie rano i obmywano się w zimnej wodzie. Na dno miski kładziono srebrny pieniążek dla zdrowia i urody. Wierzono powszechnie, że jeśli tego dnia pierwszym odwiedzającym gościem będzie mężczyzna, to cały nadchodzący rok będzie pomyślny. Niewiasta niestety nie przynosiła dobrej wróżby.
 

Mamy tyle czeladzi, każdy chce kolędy,

Trzeba wszystkim coś wetknąć taki zwyczaj wszędy…

Franciszek Zabłocki

 

Noworoczne kolędy, czyli życzenia, datki rozpowszechniły się setki lat temu, a samo słowo kolęda wywodzi się do łacińskiego calendae, co oznaczało pierwszy dzień miesiąca. Nowy rok rozpoczynały więc tzw. „kalendy styczniowe” dlatego określenie „kolęda” w swym pierwotnym znaczeniu oznaczało podarek z okazji Nowego Roku. Składano więc życzenia i przede wszystkim „nadzielano kolędy”.

Hierarchia życzeń spra­wiała, że król przyjmował życzenia od swoich poddanych i obdarzał ich kolędą. Podarunki dawał szlachcic – służbie, rodzice – dzieciom. Od króla można było dostać nawet wioskę (sic!), kara­belę wysadzaną szlachetnymi kamieniami, konia z rzędem – jak pisze Zabłocki – ale również ko­lędą mogły być spodnie, lniana koszula, juchtowe buty, czy butelka wódki. Panowie aptekarze przesyłali właścicielom mająt­ków paczuszki z czekoladą, wodą kolońską i pachnącymi trociczkami. Najdłużej dawano kolędy listonoszom i kominiarzom.

 

Zdrow bądź Krolu Anjelski

 

Najstarsze ze znanych nam kolęd w dzisiejszym rozumieniu pochodzą z pierwszej połowy XV wieku. Są to w większości przeróbki lub dosłowne tłumaczenia pieśni łacińskich i czeskich. Zdrow bądź Krolu Anjelski uważana za najstarszą polską kolędę, a tekst odnajdujemy m.in. w zbiorze kazań Jana Szczekny, spowiednika królowej Jadwigi, z 1424 roku.

Dopiero w połowie XVI wieku zaczęto kolędą nazywać pieśni bożonarodzeniowe. Przedtem używano nazw, jak np. rotuła, czy pieśń godowa. Również w tym czasie zaczęto odnosić nazwę kolęda do utworów muzycznych pisanych z okazji Bożego Narodzenia. Szybko przybywało nam kolęd. O ile, wg źródeł, w XV wieku powstało ich 11, tu już w XVI stuleciu ponad setka.

Począwszy od kolejnego wieku ulega zmianie charakter kolęd, w których nie ma już rozważań dogmatyczno-religijnych, a na pierwszy plan wysuwa się motyw pasterzy, historia Mędrców ze Wschodu, coraz więcej jest wezwań do radosnego przeżywania świąt. Również melodycznie kolędy się zmieniają adaptując melodie ludowe. W polskich kolędach pojawia się polski krajobraz – wieś, mróz grudniowy i różne atrybuty – kożuchy, czapki, domowe sprzęty i różne domowe zapasy.

Mamy wiele fantastycznych przykładów kolęd, które budzą wzruszenie i radość. Urzekają treścią i melodyką a także rytmami polskich tańców, jak np. poloneza, czy mazura. W połączeniu z bogactwem inwencji melodyjnej, tworzą klimat ciepły, rodzinny, przyjazny, sercu miły.

W styczniu będzie wiele okazji do kolędowania. Chętnym do posłuchania kolęd świata można zarekomendować np. koncert zespołu TGD (Trzecia Godzina Dnia), Kuby Badacha i Ani Karwan w Narodowym Forum Muzyki, gdzie 21.01.2023 r. dadzą dwa koncerty o godz. 16.30 i 19.00.

 

A dla naszych Czytelników noworoczna oracja z Podgrodzia k. Nowego Sącza:

Żebyście byli zdrowi, weseli jako w niebie anieli

Cały rok!

Żeby wam się darzyło, wodziło, kopiło i dyszlem do stodoły obróciło

Cały rok!

Żebyście mieli pełne komory, pełne pudła

I żeby wam gospodyni u pieca nie schudła…

 

Izabella Starzec

 

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Pierwsze w tej kadencji obrady Rady Miejskiej Wrocławia. Niespodziewana klęska kandydata PO na przewodniczącego

Pierwsza sesja RM rozpoczęła się od podniosłej uroczystości w ratuszu. Prezydent Wrocławia…