Strona główna Kultura Pęknięty świat. Po spotkaniu z Barbarą Sadurską w ramach „Czytał Michał Nogaś (w Prozie)”

Pęknięty świat. Po spotkaniu z Barbarą Sadurską w ramach „Czytał Michał Nogaś (w Prozie)”

Michał Nogaś i Barbara Sadurska w Klubie Proza fot. Rafał Komorowski

Powieść „Bajka, Bajeczka” miała premierę w grudniu 2023 roku podczas Wrocławskich Targów Dobrych Książek, a w ostatnią niedzielę stycznia 2024 czytelnicy mogli posłuchać rozmowy red. Michała Nogasia z autorką na antenie Radia Nowy Świat i jednocześnie we Wrocławskim Domu Literatury, skąd audycja była nadawana.

„Bajka, Bajeczka” to powieść, nad którą Barbara Sadurska pracowała dość długo i pisała ją również we Wrocławiu. Dzięki gościnie u przyjaciółki pisarka mogła oderwać się od spraw codziennych i skupić na materii opowieści, która – jak stwierdziła – była dla niej wymagająca. Nie tylko ze względu na treść, ale i formę.

Historia Balbiny i Alicji, jak przyznała autorka, jest w pewnym stopniu inspirowana „Balladyną” Juliusza Słowackiego, chociaż zamiast siostrzanej rywalizacji i zazdrości mamy do czynienia z miłością i oddaniem. Ale tych literackich, światopoglądowych, historycznych czy politycznych tropów jest w tej wielopoziomowej powieści o wiele więcej. Podpowiedzmy więc, że pojawia się i Grabiec. Na tym koniec, bo czytelnicy mają sami odkrywać kolejne warstwy tej historii i nie chcę zabierać im literackiej przyjemności.

Autorka, pisząc o rodzinie, nie postawiła jej jednocześnie w centrum uwagi czytelnika, bo każdy z bohaterek i każdy z bohaterów jest kimś więcej niż sprawowana w społeczności funkcja. Oczywiście Ignacy jest mężem Krystyny i oboje są rodzicami Balbiny i Alicji. Ale są także skomplikowanymi ludźmi z aspiracjami, marzeniami, niespełnionymi ambicjami, niesioną indywidualną tęsknotą i bólem, a więc dzieje się więcej i jest to bardziej splątane niż mogłoby się wydawać przy pierwszym czytaniu. Dlatego warto do „Bajki, Bajeczki” wrócić i jeszcze raz sprawdzić, z jakiego powodu wciągnęła nas ta powieść. Jest przecież w niej tak wiele scen, które nie tyle chwytają za serce, co za gardło. Choćby i pierwsza, gdy Balbina opowiada konduktorowi o roku swojego urodzenia i gdy bierze pierwszy oddech po przyjeździe do Krakowa. Czujemy, że coś się wydarzy.

Barbara Sadurska kolejny raz w swojej powieści bada zło. Nie jako abstrakcyjne pojęcie, ale dotykalne zło, człowiecze zło, jakie drzemie w każdym z nas. Kieruje uwagę na mrok ponieważ nie ma – jako człowiek i jako twórczyni – zgody na zło wyrządzane nie tylko innymi ludziom, ale też zwierzętom i samej naturze. A zwłaszcza nie ma zgody na takie, które zasłania się wartościami, pięknie brzmiącymi słowami, a bez poczucia winy stosuje opresję i zadaje systemowe cierpienie. Zwraca przy tym uwagę na to, jak każdy tego typu system (religijny bądź totalitarny) potrafi w pełen hipokryzji sposób pięknie opisywać wartości, jednocześnie siejąc w nich zniszczenie.

1. Barbara Sadurska fot. Rafał Komorowski
Barbara Sadurska fot. Rafał Komorowski

A w swojej dystopii autorka opisuje świat, w którym wszelkie konflikty międzypaństwowe ostatecznie wygrało wszechwładne Mocarstwo Watykańskie. Od tej pory świat dzieli się na to, co kościelne, czyste i wypielęgnowane (od rana w tym celu krzątają się służbiście zakonnice) oraz właściwe i to, co świeckie, czyli w założeniu grzeszne, brudne i nic nie warte. Tak podzielony jest Kraków: na miasto przykościelne, w którym Balbina studiuje biologię teologiczną i na miasto podziemne, w którym stara się przeżyć i wywalczyć sobie, czasem w sposób graniczący z samodestrukcją, odrobinę wolności.

Barbara Sadurska zwraca w swojej powieści uwagę na podział świata, który bierze się z naszych wzajemnych niezrozumień i niechęci, braku wiedzy, nienawiści, nieumiejętności spotkania się w rozmowie, niezadbania o najsłabszych i najbardziej wrażliwych. Balbina także wychowuje się w takiej podzielonej przestrzeni. We wsi Trzęsawiska, którą na dwie części rozrywa rzeka Bajka. Trzęsawiska to świat żywych; Pogorzałe, gdzie jest tylko cmentarz, jeden dom i Stara – to świat umarłych, świat pamięci i pytania o sprawiedliwość. Świąt wokół dziecka, dziewczynki, kobiety pęka więc na wiele bolesnych sposobów. Jest istotą widzącą, czującą więcej. W tym wszystkim próbuje chronić siostrę, chociaż przeczuwa, co nadciąga.

Czy to znaczy jednak, że widząc zło i rozpoznając jego naturę, mamy zatrzymać się w nie-działaniu? Nie reagować na podziały i niechęci, język nienawiści, hipokryzję? Sama Balbina jest bohaterką aktywną i choć przeczuwamy, że jej przyszłość w jakimś sensie została zdeterminowana, młoda kobieta jest daleka od poddania się bez walki. Płonie w niej ogień niezgody. A z niezgody na rzeczywistość może urodzić się działanie, które w niewielki, ale istotny sposób wytrąci ją z utartej ścieżki. Czasem tyle wystarczy. Przecinamy jedną nitkę i zmieniamy cały układ – choć może nie dzieje się to od razu. Róbmy swoje – dodała Barbara Sadurska na koniec rozmowy z red. Michałem Nogasiem, choć przyznała również, że bliżej jest jej do sceptycyzmu niż optymizmu.

A puentą rozmowy w Prozie była dopełniająca się za oknami, na wrocławskim Rynku, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Iskierka dobra w niełatwych czasach. Podczas której jako społeczność „robimy swoje” najlepiej, jak potrafimy i trzeba przyznać, że nam to – jak na razie – nieźle wychodzi.

Olga Szelc

Całość spotkania można obejrzeć na stronie Wrocławskiego Domu Literatury:
https://www.facebook.com/WroclawskiDomLiteratury/videos/425007013198270

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Kultura

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Z duchem czasów. 70 lat Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. Nowy cykl w kinie DCF

Czy wiesz, że aż 25% polskich filmów zrealizowanych w okresie Polskiej Rzeczpospolitej Lud…