Zielony Klin Wrocławia – ważne porozumienie ponad podziałami

To przykład rzadkiego dziś współdziałania różnych sił politycznych i instytucji na rzecz mieszkańców Wrocławia i ich inicjatyw,

– mówiła na konferencji prasowej posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka, nieszczędząca ciepłych słów m.in. Grzegorzowi Schetynie z PO i wiceprezydentowi Wrocławia Jakubowi Mazurowi.

Trudno się z tym zdaniem nie zgodzić. Jeśli Rada Miejska Wrocławia uchwali jutro uchwałę o rozpoczęciu zmian w miejscowym planie zagospodarowania Zielony Klin Wrocławia nabierze realnych kształtów.

Zielony Klin to rozległy (63 ha) obszar pomiędzy Jagodnem a Wojszycami pokryty dziś łąkami i polami. Tereny te stanowią własność Krajowego Ośrodka Wspierania Rolnictwa, instytucji zarządzającej rolniczymi gruntami Skarbu Państwa.

Gmina Wrocław zabiegała od kilku lat o ich przekazanie na cele rekreacyjne.
Zdaniem części polityków i aktywistów lokalnych nie zabezpieczało to przed możliwością wykorzystania terenów pod przyszłe budownictwo mieszkaniowe.

Ideą Zielonego Klina jest tymczasem umożliwienie napływu świeżego powietrza do pełnych nowych osiedli, od niedawna gęsto zamieszkałych rejonów miasta – Jagodna, Brochowa i całej południowej części Wrocławia.

Porozumienie wypracowane przy pomocy polityków, radnych, leśników i przedstawicieli Krajowego Ośrodka Wspierania Rolnictwa (KOWR) jest co do zasady proste: KOWR przekaże tereny Zielonego Klina Lasom Państwowym. Te zaś rozpoczną konsultacje z mieszkańcami i przygotują się do zalesiania terenu.

Lasy polskie są z definicji dostępne dla wszystkich i spełniają również funkcję rekreacyjną. Takie rozwiązanie zabezpiecza również cele ekologiczne. Mieszkańcy będą musieli jednak pamiętać również o pewnych obowiązkach związanych z lasem

– tłumaczył na konferencji przedstawiciel Lasów Państwowych.

Na konferencji prasowej zorganizowanej kilkanaście dni temu przez Urząd Miejski Wrocławia również informowano o porozumieniu i woli podpisania listu intencyjnego z KOWR i Lasami Państwowymi. Przyszłość Zielonego Klina spoczywa teraz w rękach radnych i urzędników.

Zmiana miejscowego planu jest procedurą niezwykle czasochłonną i trudną – w praktyce zajmującą minimum półtora roku.

Autor: red. Maciej Wełyczko
Foto: WroclawskiPortal.pl