Strona główna Aktualności Miejska naRADA – Krajowy Plan Odbudowy: zwycięstwo polityki nad rozsądkiem – Paweł Karpiński

Miejska naRADA – Krajowy Plan Odbudowy: zwycięstwo polityki nad rozsądkiem – Paweł Karpiński

Miejska naRADA – na serio o Wrocławiu

Kontynuujemy cykl „Miejska naRADA”, w której wrocławscy radni wypowiadają się na temat najważniejszych dla naszego miasta spraw. Takiej dyskusji bardzo dziś we Wrocławiu brakuje. Rosnąca polaryzacja polityczna, plemienność, zamknięcie w szczelnych bańkach mediów społecznościowych powodują, że merytoryczna, pogłębiona dyskusja staje się dobrem rzadkim. Chcemy, by w dyskusji uczestniczyli radni reprezentujący różne punkty widzenia.

Propozycję udziału w „naradzie” kierujemy również (a nawet zwłaszcza) do radnych Prawa i Sprawiedliwości. Jak dotąd propozycja nasza nie spotkała się z pozytywnym odzewem, ale nie tracimy nadziei.

Redakcja

Od lat jesteśmy przyzwyczajani do wzrostu temperatury sporu politycznego w Polsce. Nie zaskakuje nas już powszechne łamanie prawa przez jego twórców czy przemoc w przestrzeni publicznej. Jednak ta rosnąca dynamika  nie jest dowodem rozkwitu demokracji w naszym kraju, ponieważ ginie w niej racja stanu i dobro Polaków. Tak jest również z Krajowym Planem Odbudowy, którego perypetie do złudzenia przypominają odrzucenie przez PRL Planu Marshalla. Wtedy zrobiliśmy to pod presją okupującego nas ZSSR, dziś o KPO decydujemy sami.

 Czym jest KPO

Krajowy Plan Odbudowy jest w skrócie programem unijnym, który ma pomóc państwom członkowskim w wyjściu z kryzysu wywołanego epidemią COVID – 19.  Dla Polski przeznaczone jest prawie 24 mld euro dotacji i niemal 12 mld euro pożyczek na poprawę konkurencyjności i odporności naszej gospodarki, na zieloną energię i zieloną mobilność oraz na poprawę systemu opieki zdrowotnej. Większość z nas powie, że to ogromne pieniądze i bardzo ważne cele ich przeznaczenia. To prawda, jednak dla partii Jarosława Kaczyńskiego dużo cenniejsza jest władza. Stąd nadal nie wydajemy w Polsce tych pieniędzy.

 Zjednoczona Prawica

 Nazwa „Zjednoczona Prawica” sugeruje jakiś monolit polityczny, coś trwałego, wspólnotę idei, dla której sięga się po władzę. Jednak w Polsce nic nie jest oczywiste, a „Zjednoczona Prawica” przypomina raczej armię wikingów na wyprawie łupieżczej, w której każdy jest wikingiem, każdy jest członkiem armii ale idzie wyłącznie po swoje. Aktorów i środowisk jest całe mnóstwo stąd „Zjednoczonej Prawicy” przez 8 lat rządzenia w sumie…nie udała się żadna reforma. Ten paraliż przymusowego zjednoczenia leży również u podstaw braku środków z KPO, ponieważ aby wypełnić warunki postawione przez Unię Europejską (tzw. „kamienie milowe”), trzeba uznać wyższość realizacji tych celów nad drobnym interesami osobistymi lub frakcyjnymi. A w tej rozgrywce bierze udział również prezydent! Dlatego uważam, że odblokowanie pieniędzy z KPO przez „Zjednoczoną  Prawicę” jest mało prawdopodobne, szczególnie w roku wyborczym. Ale jak się nie da wydać tych pieniędzy, to przecież można nimi zagrać. A takiej gratki nie przepuści Jarosław Kaczyński.

 Kto zarządza operacją pod kryptonimem „KPO”?

Jak pisałem w poprzednich felietonach: na wydanie pieniędzy z KPO przez rząd PIS jest już za późno (skomplikowane procedury, nabory wniosków itp.). Można się oczywiście pochwalić w jesiennej kampanii, że się te środki przynajmniej  odblokowało. Ale można zrobić też coś zupełnie innego: grać tak, żeby „rozwinąć skrzydła” (o czym za chwilę) i postawić opozycję w dramatycznie złej sytuacji. I to robi Kaczyński.

Spór Morawieckiego z Ziobro jest prawdziwy – nie mam tu żadnych wątpliwości. Obaj politycy są z zupełnie rożnych światów: ultrakonserwatrywny i nieprzesadnie demokratyczny Ziobro w zderzeniu z „człowiekiem do wynajęcia”, którego można sobie wyobrazić nawet jako premiera lewicowego rządu, jeśli ktoś postawiłby przed nim takie zadanie. Do tego dochodzi jeszcze prezydent, który koniecznie chce przy tej okazji pokazać, że istnieje.

Ale…jest jeszcze woźnica, który pilnuje, żeby „konie” ciągnęły w jednym kierunku: do utrzymania władzy oczywiście. Nawet jak się te „konie” szczerze nienawidzą.

 Rozwinąć skrzydła

Każdy, kto chce rządzić w Polsce musi wiedzieć jedno: trzeba być ugrupowaniem uniwersalnym, przez to nawet dość nijakim ale trzeba mieć skrzydła. W „Zjednoczonej Prawicy” Kaczyński dobrze o to zadbał a teraz, przed wyborami, szczególnie pokazuje wiele obliczy.

Sprawa KPO wzmocni więc Ziobrę, który przez środowiska nacjonalistyczne uznany zostanie za obrońcę polskości za cenę judaszowych srebrników z UE. Dzięki temu nie trzeba będzie w przyszłym rządzie układać się z Konfederacją czy innymi korwinowcami. Bo będzie dobrze znany Zbyszek…i więcej nic.

Zamieszanie z KPO buduje również Morawieckiego, jako rozsądnego polityka centrowego, który biegle mówi po angielsku i mocno zbliżył się do Unii Europejskiej. Część wyborców może się na ten haczyk złapać i uznać, że nie ma sensu głosować na opozycję, skoro PIS się nawróciło i nie chce już prześladować sędziów, gani ziobrystów i chce współpracować z UE. W tej sytuacji miota się jedynie prezydent ale do tego stylu sparowania urzędu już się chyba przyzwyczailiśmy. Poza tym to druga kadencja Andrzeja Dudy więc nie trzeba dbać o jego reelekcję a i tak jego długopis przyda się w rozgrywce z opozycją.

 Krwawiąca opozycja 

W całej tej grze opozycja nie zdaje egzaminu z jedności. Lewica jak i PSL wstrzymały się w głosowaniu nad zmianą Kodeksu wyborczego, co suma summarum uniemożliwiło jego odrzucenie. Podobnie w sprawie KPO – większość opozycji głosowała za ustawą o Sądzie Najwyższym autorstwa PIS aby odblokować pieniądze unijne, poza posłami Szymona Hołowni, który był przeciw z racji niekonstytucyjnych rozwiązań zawartych we wspomnianej ustawie. Także przeciw zagłosowało kilku posłów opozycji z innych ugrupowań, tłumacząc swoją decyzję wykształceniem prawniczym, które uniemożliwiło im zalegalizowanie bubla prawnego. Kto ma więc rację na opozycji w sprawie KPO? Nikt, bo w tej sytuacji nie da się mieć racji. Kaczyński wepchnął opozycję w ślepy korytarz. Zamiast dzielić się i publicznie spekulować, trzeba było wziąć kilof i wyrąbać sobie własną drogę. Ale takie rzeczy robi się tylko wspólnie, bo Polaków nie razi tak bardzo nawet nie najlepsza decyzja jak brak koordynacji. A Polacy patrzą dziś na opozycję jak na przyszły rząd i pod kątem sprawności ją oceniają.

Opozycja ma też bardzo niewiele czasu na „dotarcie się”, ponieważ termin wyborów parlamentarnych jest tylko w głowie Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli Kaczyński uzna to za opłacalne, to wybory mogą być nawet na wiosnę tego roku. Stąd dawanie sobie przez opozycję czasu na dyskusję o wspólnych listach może mieć bardzo opłakane skutki.

Teraz sprawę KPO przejmuje senat. I to będzie miejsce i czas dla opozycji, w którym będzie można udowodnić, że ta może wspólnie i dobrze rządzić Polską. Od przebiegu procedury senackiej zależeć będzie powtórna debata w sejmie nad uwagami senatu i wtedy Kaczyński zdecyduje, co zrobi prezydent. Bo prezydent będzie ostatecznym bezpiecznikiem całego procesu.

 Krajowy Plan Odbudowy nie powinien być zabawką w rękach polityków

Kilka dni temu samorządowcy w wielu polskich miastach manifestowali o przyspieszenie prac uruchamiających środki z KPO. We Wrocławiu manifestowaliśmy jako „Tak dla Polski”, jednocześnie apelując do Prezydenta Dudy, żeby stanął na wysokości zadania i skoordynował skutecznie prace w „Zjednoczonej Prawicy”. Brak możliwości reelekcji Prezydenta Dudy jest dla niego szansą na zrzucenie balastu PIS i zapisanie się w historii pozyskaniem środków z KPO dla Polski. Czy z tej szansy skorzysta? Zobaczymy.

Wrocław złożył do KPO projekty na łączną kwotę 2 mld zł! To projekty m.in. trasy tramwajowo- autobusowej na Swojczyce, tramwaju na Maślice, Alei Wielkiej Wyspy oraz budowy nowych szkół w mieście. W budżecie Wrocławia, silnie uszczuplonym przez „Polski ład” i błędną politykę gospodarczą rządu PIS, te pieniądze pozwoliłyby nam zwalczyć gro problemów finansowych i nadal świadczyć na jak najwyższym poziomie usługi publiczne dla naszych mieszkańców!

Paweł Karpiński

Radny Wrocławia

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Aktualności

1 komentarz

  1. Andzia

    24 stycznia 2023 at 12:16

    KPO, KPO, KPO. Wszyscy dookoła KPO i „nasze pieniądze”. Może większy wkur… w narodzie zrobiłaby taka komunikacja jak na koniec felietonu, czyli dokładnie co zwykły Kowalski traci przez opór Pana Zero.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Przy ul. Pomorskiej powstaje trasa rowerowa

Przy ul. Pomorskiej i na placu Staszica powstaje nowa droga dla rowerów. Pierwsze są odcin…