Strona główna Aktualności Miejska naRADA – Smog to sprawa polska! – Paweł Karpiński

Miejska naRADA – Smog to sprawa polska! – Paweł Karpiński

Miejska naRADA – na serio o Wrocławiu

Kontynuujemy cykl „Miejska naRADA”, w której wrocławscy radni wypowiadają się na temat najważniejszych dla naszego miasta spraw. Takiej dyskusji bardzo dziś we Wrocławiu brakuje. Rosnąca polaryzacja polityczna, plemienność, zamknięcie w szczelnych bańkach mediów społecznościowych powodują, że merytoryczna, pogłębiona dyskusja staje się dobrem rzadkim. Chcemy, by w dyskusji uczestniczyli radni reprezentujący różne punkty widzenia.

Propozycję udziału w „naradzie” kierujemy również (a nawet zwłaszcza) do radnych Prawa i Sprawiedliwości. Jak dotąd propozycja nasza nie spotkała się z pozytywnym odzewem, ale nie tracimy nadziei.

Redakcja

Smog to sprawa polska – felieton Pawła Karpińskiego 

W naszych czasach jakość środowiska, obok kwestii ekonomicznych i zdrowotnych, to główny wyznacznik jakości życia w ogóle. A czystość powietrza w dużych miastach, to obok hałasu, najważniejszy czynnik zdrowotny, wpływający na życie ich mieszkańców.

Dziś nikomu nie muszę tłumaczyć, że smog zabija. To bezsprzecznie udowodniono i tą wiedzą dysponuje już ogół społeczeństwa.

Smog to sprawa polska!

Z czego wynika polski fenomen smogowy? Dlaczego jesteśmy czarną plamą na mapie Europy? Problem zanieczyszczenia powietrza w Polsce wbrew pozorom nie wynika z biedy.

Jeśli odwiedzaliśmy zimą nasze wrocławskie miasto partnerskie: Lwów, to mogła nas zaskoczyć tamtejsza wysoka jakość powietrza. We Lwowie, którego mieszkańcy są mniej zamożni niż wrocławianie, sporadycznie tylko pali się węglem. Ponieważ na Ukrainie węgiel nigdy nie grał pierwszych skrzypiec, stąd tradycyjnie rolę nośnika energii pełni tam przede wszystkim gaz i energia elektryczna.

Ukraina, podobnie jak inni nasi niezbyt zamożni sąsiedzi: Słowacja, Węgry i Czechy, rozwijała latami bezemisyjną energetykę jądrową. W Polsce od II RP – politycznie, społecznie i niemalże katechizmowo istniał tylko węgiel. I to nienaruszalna pozycja węgla zablokowała polską transformację energetyczną, również na poziomie naszych mieszkań.

Kocioł węglowy przyjmie wszystko

Spalanie dobrej jakości węgla w wysokiej jakości kotle nie jest bardzo złe. Tak to się robi w energetyce zawodowej, oczywiście uzupełniając system o odpowiednie filtry. Niestety, największą wadą kotłów węglowych, tych starszych i najbardziej powszechnych, jest wielopaliwowość.

Kocioł gazowy można zasilać jedynie gazem, podobnie jak kocioł olejowy wyłącznie olejem opałowym. W kotle węglowym płonie niemal wszystko: od marnej jakości węgla po odpady komunalne, przepracowane oleje, a nawet odchody. I dzieje się tak, bo po pierwsze to technicznie możliwe a po drugie – wynika to z wieloletnich nawyków, bardzo trudnych do wyplenienia.

To dlatego Jarosław Kaczyński mógł sobie pozwolić na stwierdzenie, że w obecnej sytuacji kryzysu energetycznego można palić wszystkim, może poza oponami. Takie stwierdzenie jednego z głównych kreatorów naszej rzeczywistości politycznej zbulwersowało tylko część społeczeństwa. Reszta tę zasadę Kaczyńskiego stosuje od lat…

Domowe „piece” to nie są instalacje do przetwarzania odpadów komunalnych!

W domowym kotle temperatura spalania sięga zaledwie 300-400 stopni Celsjusza. Ta wartość zbliżona jest do temperatury parowania wielu tworzyw sztucznych – plastików. Stąd wrzucanie do domowego „pieca” plastikowych butelek nie oznacza ich spalenia, tylko w dużym procencie zaledwie ich odparowanie. Część tych par odkłada się w chłodniejszym kominie, tworząc z czasem grubą na kilka centymetrów warstwę lepkiej „żywicy”.

A to już krótka droga do pożaru komina, który bardzo często przenosi się na cały dach. Stąd tak wiele zimowych informacji o pożarach budynków. Pozostałe pary tworzyw sztucznych trafiają do naszego środowiska: oddychamy nimi my, nasze dzieci i sąsiedzi. A najgorszym etapem dla naszego zdrowia jest rozpalanie w zimnym kotle. Wtedy nawet przez 6 godzin występuje cofka i rakotwórcze opary trafiają z powrotem do naszego mieszkania lub domu.

Temperatury w profesjonalnych „spalarniach” odpadów sięgają 800 C. W takich warunkach dopalane są wszelkie pary i związki chemiczne spalania tworzyw sztucznych. Dodatkowo „spalarnie” wyposażone są w skomplikowany system filtrów, których brak naszym domowym kotłom. Jeśli więc nam życie miłe, nie słuchajmy Kaczyńskiego i nie palmy czym popadnie!

Wrocławski smog

Wszystkie duże miasta mają problem z jakością powietrza. Problem ten wynika z intensywności wykorzystania miasta: czyli z dużego zagęszczenia jego mieszkańców i firm, które wymagają energii i transportu.

We Wrocławiu dużo udało się zrobić – w ramach programu Kawka + wymieniono kilkanaście tysięcy kotłów na paliwa stałe. Pozostało ich w mieście jeszcze ponad 10 tys. To jednak niejedyne źródło smogu w mieście. Wysoki procent zanieczyszczenia powietrza powoduje transport – w tym ponad 240 tys. samochodów spoza Wrocławia, codziennie wjeżdżających do naszego miasta.

Samochody nie trują jedynie przez rury wydechowe – również pylą z hamulców, sprzęgieł i wywołują tzw. unos wtórny, czyli wzniecają bardzo drobny pył z dróg.

Dla jakości wrocławskiego powietrza koniecznie trzeba wymienić wszystkie kotły na paliwa stałe, ale również zmienić strukturę transportową – przede wszystkim wzmocnić kolej aglomeracyjną z udostępnieniem dla niej większej przepustowości wrocławskiego węzła kolejowego i przywróceniem Dworca Świebodzkiego do funkcji kolejowej.

To wymaga jednak dużych nakładów rządowych, które SĄ DLA WROCŁAWIA NIEZBĘDNE do dalszego rozwoju jego aglomeracji i poprawy zdrowia jego mieszkańców! To z tych powodów inwestujemy w nowe linie tramwajowe i w nowy, niskoemisyjny tabor autobusowy. Testujemy też autobusy elektryczne i wodorowe, dla których linie wielkomiejskie nadal są sporym wyzwaniem technicznym.

Uchwała antysmogowa: plusy dodatnie, „plusy ujemne”

Od kilku lat, zarówno dla Wrocławia, jak i dla Województwa dolnośląskiego, obowiązuje „uchwała antysmogowa” uchwalona przez Sejmik Województwa Dolnośląskiego. W naszym mieście od lipca 2024 roku zakazana będzie eksploatacja kotłów na paliwo stałe (węgiel), które nie spełniają klasy 3. A od lipca 2027 będzie we Wrocławiu obowiązywał całkowity zakaz stosowania paliw stałych do ogrzewania mieszkań i ciepłej wody.

W praktyce oznacza to koniec węgla w naszym mieście już od połowy 2024 roku, ponieważ dziś eksploatowanych jest bardzo niewiele kotłów klasy 3 a zupełnie nieopłacalna jest wymiana pozaklasowego kotła w 2024 na ten normatywny, skoro po 3 latach będziemy musieli go ponownie wymienić. W Polsce nie da się już legalnie kupić nowego kotła klasy 3 a koszt kotła klasy 5 to dziś minimum 11-12 tys. zł.

Taki kocioł zajmuje też sporo więcej miejsca niż pozaklasowy i można w nim spalać ze względów technicznych jedynie wysokiej jakości węgiel – groszek.

„Plusem ujemnym” dla Wrocławia są niestety zapisy uchwały antysmogowej dla reszty województwa. Pozwalają one na bezterminowe spalanie węgla w kotłach klasy 5 tuż za granicami Wrocławia. Kotły tej klasy są dużo czystsze od pozaklasowych, ale mimo wszystko znacznie brudniejsze od kotłów gazowych czy olejowych. Dodatkowo w małych gminach nie ma straży gminnych i może się okazać, że nikt nie będzie kontrolował procesu wymiany kotłów na te niskoemisyjne.

A smog nie zna granic i dziś we Wrocławiu nawet 25-30% zanieczyszczeń powietrza to napływ z sąsiednich gmin! Stąd należy postulować zmianę prawa wojewódzkiego i rozpatrywać całe województwo pod kątem aglomeracyjnym, a nie tylko na podstawie granic gmin.

Nie warto czekać z wymianą kotła!

Obecny kryzys energetyczny pokazał jedno: nasza energetyka i nasze domowe kotły były zasilane przede wszystkim węglem importowanym z Rosji i Ukrainy.

Naszego rodzimego węgla jest mało i jest on niskiej jakości. Zastąpienie taniego i wysokiej jakości rosyjskiego węgla tym importowanym z końca świata – węglem drogim i fatalnej jakości – jest jedynie próbą ratowania przez rząd sytuacji, a nie strategią długoterminową.

Wojna w Ukrainie ostatecznie przypieczętowała konieczność odejścia Polski od węgla, co potwierdził rząd przyspieszonymi negocjacjami z USA w sprawie budowy elektrowni atomowych.

Nakładając na to zapisy dolnośląskich „uchwał antysmogowych” wniosek nasuwa się jeden: jak najszybciej wymieńmy nasze węglowe kotły na niskoemisyjne źródła energii.

Tym bardziej że w przyszłym roku nadal będzie we Wrocławiu działała Kawka +, która każdemu mieszkańcowi gminy zapewnia pomoc techniczną i finansową w wymianie kotła węglowego na źródło niskoemisyjne.

Paweł Karpiński
Radny Wrocławia

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Aktualności

1 komentarz

  1. Jędrek

    3 stycznia 2023 at 09:08

    A nie macie wrażenia, że smog jest już bytem przeszłym w ujęciu jego postrzegania? W międzyczasie był już nawet covid i on spowszedniał. Jak przykuć uwagę ludzi na problem, który był mocno grzany 3-4 lata temu?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Weekend we Wrocławiu – lista wydarzeń wartych uwagi [02.06 – 04.06]

Wracamy z listą najciekawszych wydarzeń z Wrocławia na ten Weekend – Wrocław to jedno z na…