Strona główna Sport Nieudany weekend dla wrocławskich ekip. Bolesne porażki i kiepska pozycja w tabeli

Nieudany weekend dla wrocławskich ekip. Bolesne porażki i kiepska pozycja w tabeli

To zdecydowanie nie był udany weekend w wykonaniu zespołów ze stolicy Dolnego Śląska. Zarówno koszykarze, siatkarze, jaki i szczypiorniści zaliczyli porażki w swoich spotkaniach. Nie popisały się również panie ze Ślęzy Wrocław.

Teoretycznie najłatwiejsze zadanie czekało piłkarzy ręcznych. Podopieczni Bartłomieja Koprowskiego, którzy w tym sezonie byli niepokonani, udali się na spotkanie do Mielca. Tamtejsza Stal zajmowała przed spotkanie dopiero dziesiąte miejsce w tabeli i wydawało się, że Śląsk nie powinien mieć większych problemów, aby udanie rozpocząć rundę rewanżową. Nic bardziej mylnego. Zawodnicy z Podkarpacia postawili trudne warunki, a mecz okazał się bardzo wyrównany. Ostatecznie to właśnie Stal mogła się cieszyć z sensacyjnego zwycięstwa, a wrocławianie po raz pierwszy zaznali goryczy porażki. 

Gratulacje dla zespołu z Mielca. Wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli łatwo, zwłaszcza, że przyjechaliśmy jako lider tabeli. Wtedy drużyny jeszcze bardziej się motywują i chcą się pokazać z dobrej strony. Każda passa kiedyś się kończy – taki jest sport. Nie można tylko wygrywać, a dla nas jest to lekcja na przyszłość – mówił po zakończonym spotkaniu Bartłomiej Koprowski (Polskie Radio Rzeszów). 

Zmarnowana szansa na awans w tabeli

W piątkowy wieczór (26 stycznia) koszykarze Śląska mierzyli się na wyjeździe z zespołem Kinga Szczecin. Wrocławianie podchodzili do tego pojedynku podwójnie zmotywowani: chcieli zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie (60:83) oraz awansować do czołowej ósemki ligi. Wszak ewentualne zwycięstwo nad szczecinianami dawało Trójkolorowym szansę na zapewnienie sobie miejsca dającego udział w fazie play-off. 

Początkowo wszystko szło po myśli wrocławian. Po pierwszej kwarcie ich przewaga wynosiła osiem punktów. W kolejnej części podopieczni Jacka Winnickiego prowadzili w pewnym momencie nawet trzynastoma punktami, a pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 39:48 dla Śląska. Po powrocie na parkiet King Szczecin przejął inicjatywę i zaczął odrabiać straty. Trójkolorowi z kolei nie trafiali rzutów i gubili się w grze obronnej. W dwóch ostatnich kwartach to właśnie gospodarze prezentowali się lepiej i to oni mogli cieszyć się z wygranej (89:84). Choć jeszcze trzy minuty przed końcową syreną na tablicy widniał remis, nasi koszykarze nie byli w stanie utrzymać korzystnego rezultatu. 

To był trudny mecz. Graliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie, niestety później otworzyliśmy Mazurczaka, który zdobył 13 punktów i 5 asyst – to było kluczowe. Walczyliśmy, mieliśmy remis w końcówce. Ostatnie 3 minuty nie poszły po naszej myśli. Nie trafiliśmy rzutów spod kosza, jak i również rzutów wolnych – powiedział na pomeczowej konferencji Jacek Winnicki, trener Śląska.

Bolesna porażka we własnej hali

W sobotę w hali na Kłokoczycach mierzyły się sąsiadki w tabeli: koszykarki Ślęzy Wrocław oraz Arki Gdynia. Obie ekipy walczyły o trzecie miejsce w tabeli na zakończenie rundy zasadniczej. Co prawda, Arka miała przed starciem dwa punkty przewagi, to Ślęzie pozostał jeszcze jeden zaległy mecz. Lepiej spotkanie rozpoczęły gospodynie, które objęły prowadzenie w pierwszych minutach. Jednak im dłużej trwał pojedynek, tym ekipa z Gdyni radziła sobie coraz pewniej. 

Zawodniczki Ślęzy nie trafiły piętnastu pod rząd prób rzutów za trzy, mając ogromne problemy z ogólną skutecznością, która oscylowała w granicach 30 procent. Biorąc pod uwagę tak słabą dyspozycję, podopieczne Arkadiusza Rusina nie miały wielu argumentów, aby odrobić straty i pokonać dobrze dysponowane rywalki. Ostatecznie wrocławianki uległy aż 42:83 i praktycznie straciły szansę na awans do czołowej trójki.  

Nadzieje na utrzymanie nieustannie maleją

W weekend doszło także do bardzo ważnego spotkania pomiędzy zespołami z dolnej części tabeli I Ligi. Siatkarze Gwardii Wrocław udali się do Jaworzna, gdzie zmierzyli się z tamtejszym MCKiS-em. Zawodnicy z Dolnego Śląska mogli mieć nadzieję na dobry rezultat, gdyż w pierwszej części sezonu wygrali z rywalami 3:2. Zwycięstwo było bardzo potrzebne Gwardzistom, którzy do tej pory triumfowali tylko pięciokrotnie. 

Pierwsza partia zakończyła się na korzyść wrocławian (25:20). W drugim secie padł identyczny rezultat, jednak tym razem cieszyli się gospodarze. Trzecia odsłona była niezwykle wyrównana, lecz Gwardia ponownie uległa – po zaciętej końcówce jaworznianie wygrali 25:23. W ostatniej części gry podopieczni Norberta Śrona nie dali rady się podnieść i przegrali ją aż ośmioma punktami, notując trzynastą porażkę w sezonie. Tym samym sytuacja Gwardzistów staje się coraz trudniejsza. Obecnie zajmują oni czternaste miejsce w tabeli (ostatnie bezpieczne), mając na swoim koncie tylko dwa punkty przewagi nad Chrobrym Głogów. Kolejne spotkania będą kluczowe w kontekście przyszłości klubu. 

Kolejne spotkania wrocławskie ekipy rozegrają już w następnym tygodniu. Gwardia podejmie na własnym parkiecie PZPS Spała (1 lutego), koszykarze powalczą o korzystny wynik w Eurocupie (30 stycznia na Litwie), szczypiorniści zmierzą się z Anilaną Łódź (3 lutego), a koszykarki Ślęzy będą odpoczywać i do rywalizacji powrócą dopiero 14 lutego. Miejmy nadzieję, że tym razem ich wyniki będą bardziej udane. 

 

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Koszykówka. Śląsk Wrocław zawalczy o fazę play-off

Nadszedł czas na kluczowe rozstrzygnięcia w Orlen Basket Lidze. Ostatnia kolejka zadecyduj…