Strona główna Sport Święta wojna dla Anwilu… Nieudany debiut Rajkovica (RELACJA)

Święta wojna dla Anwilu… Nieudany debiut Rajkovica (RELACJA)

Gdyby była taka możliwość, ten mecz zakończyłby się remisem! Po dogrywce i wielu zwrotach akcji koszykarze Śląska Wrocław ulegli Anwilowi Włocławek (82:96). Pomimo porażki, Trójkolorowi rozegrali emocjonujące zawody.  

Koszykarze Śląska Wrocław nieudanie rozpoczęli serię trzech spotkań w Hali Stulecia. Trójkolorowi przegrali w zaległym meczu 20. kolejki Orlen Basket Ligi z liderem rozgrywek – Anwilem Włocławek. Porażka w spotkaniu, które było debiutem Miodraga Rajkovica w roli trenera, mocno utrudnia wrocławianom walkę o awans do fazy play-off. 

Starcie rozpoczęło się od czterech punktów zdobytych przez graczy Anwilu – najpierw trafił Garbacz, a po chwili Sanders. Gospodarze odpowiedzieli na stratę rzutem Jakuba Nizioła. W kolejnych minutach przyjezdni objęli inicjatywę, zdobywając kilka oczek pod rząd. Wrocławianie natomiast mieli spore problemy ze skutecznością, popełniali sporo błędów oraz łatwo oddawali piłkę przeciwnikom. Trójkolorowi przełamali się dopiero pod koniec pierwszej kwarty, kiedy to za trzy trafił Angel Nunez. 

Druga kwarta przez długi czas przebiegała pod dyktando Śląska. Dobrze radzili sobie przede wszystkim wprowadzeni na parkiet Parakhouski oraz Gołębiowski. W odpowiedni rytm zaczęli wchodzić również Klassen i Miletić, którzy trafili za trzy. Wrocławianie spisywali się na tyle pozytywne, że w pewnym momencie stanęli przed szansą wypracowania sobie kilkupunktowej przewagi. Wówczas obudzili się jednak zawodnicy Anwilu i to oni schodzili na przerwę z lepszym wynikiem (38:39). 

Punkt za punkt

Początek drugiej połowy toczył się w ten sam sposób, co poprzednia część gry. Zmagania były bardzo wyrównane, a obie ekipy naprzemiennie wychodziły na prowadzenie. Zarówno Śląsk, jak i Anwil, nie potrafił wypracować większej przewagi i odskoczyć rywalom. Taki stan rzeczy spowodował, że mecz toczył się niemal punkt za punkt. Włocławianie bardzo dobrze radzili sobie z rzutami za trzy (w przedostatniej kwarcie aż czterokrotnie skierowali piłkę do kosza w ten sposób). Ofensywne poczynania gospodarzy wyglądały nieznacznie gorzej, lecz ich dyspozycja cały czas mogła się podobać. 

Ostatnia kwarta rozpoczęła się z dwupunktowym prowadzeniem Anwilu. Podopieczni trenera Rajkovica mieli szansę na błyskawiczne odrobienie strat, lecz rzutów osobistych nie wykorzystał Andrii Voinalovych. Chwilę później umiejętnościami popisał się Victor Sanders, który dwa razy pod rząd trafił za trzy dla przeciwników. Dłużny nie pozostał mu jednak Hassani Gravett – Amerykanin w kolejnej akcji zdobył punkty w taki sam sposób. 

Niesamowita końcówka

W kolejnych minutach gospodarze wpadli w mały dołek. Rywale wypracowali sobie korzystny rezultat, a Trójkolorowi mieli ogromne problemy ze skutecznością. Sytuacja wydawała się dramatyczna, kiedy cztery minuty przed końcową syreną boisko opuścił Hassani Gravett. Amerykanin został wykluczony przez sędziów za niesportowy faul, przez co Trójkolorowi ruszyli do walki o korzystny rezultat w osłabionym składzie.

Trzy minuty przed końcem do wyrównania doprowadził Parakhouski, a po chwili Angel Nunez zapewnił Śląskowi prowadzenie. Reprezentant Dominikany po raz kolejny udowodnił, że rozgrywa bardzo dobre spotkanie, będąc najskuteczniejszym zawodnikiem wicemistrzów Polski. Zaledwie 10 sekund przed końcem Dusan Miletić wykorzystał oba rzuty wolne, przez co końcowy rezultat wciąż był sprawą otwartą. Piłkę meczową w ostatniej akcji miał Victor Sanders, lecz piłka odbiła się od kosza. To oznaczało jedno – dogrywkę!

Wojna nerwów

Doliczony czas gry otworzył imponującym wsadem Angel Nunez. Dobra forma Dominikanina nie pozwoliła jednak cieszyć się wrocławianom ze zwycięstwa. Gracze Anwilu perfekcyjnie wytrzymali wojnę nerwów i zapewnili sobie zwycięstwo. O porażce Śląska zadecydowały w głównej mierze błędy indywidualne: prostą stratę zaliczył Marek Klassen, a błąd w tworzeniu akcji popełnił Daniel Gołębiowski. To sprawiło, że Trójkolorowi – pomimo rozegrania dobrego meczu – musieli przełknąć niezwykle bolesną gorycz porażki. Jednocześnie zawodnicy WKS-u zaprzepaścili okazję na jakże ważny awans w tabeli. 

Wyjściowa piątka Śląska: Angel Nunez, Marek Klassen, Jakub Nizioł, Dusan Miletić, Hassani Gravett

Śląsk Wrocław – Anwil Włocławek 82:96 (15:17, 38:39, 57:59, 76:76, 82:96)

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Koszykówka. Śląsk Wrocław zawalczy o fazę play-off

Nadszedł czas na kluczowe rozstrzygnięcia w Orlen Basket Lidze. Ostatnia kolejka zadecyduj…