Strona główna Kultura Teraz lepiej rozumiem moją babcię i siebie samą. Spotkanie z Joanną Kuciel-Frydryszak, autorką książki o chłopkach

Teraz lepiej rozumiem moją babcię i siebie samą. Spotkanie z Joanną Kuciel-Frydryszak, autorką książki o chłopkach

Elżbieta Berendt KierownikMuzeum Etnograficznego Joanna Kuciel Frydryszak

W ramach 31. Dni Dziedzictwa Europejskiego Muzeum Narodowe we Wrocławiu zaprosiło czytelniczki i czytelników do jednej ze swoich filii, czyli Muzeum Etnograficznego. Tegoroczna edycja odbywa się pod hasłem „Żywe dziedzictwo – tradycje od pokoleń”.

– Europejskie Dni Dziedzictwa to największy w Europie projekt społeczno-edukacyjny, którego idea narodziła się w 1985 roku w Granadzie. Polska jest jednym z pięćdziesięciu krajów biorącym udział w akcji, a dołączyła do niej w 1993 roku. Myślą przewodnią tego święta jest angażowanie europejskiej społeczności w opiekę nad dziedzictwem kulturowym, prezentowanie jego różnorodności i wzmacnianie dialogu międzykulturowego.

Co roku EDD organizowane są pod innym hasłem przewodnim, które łączy wszystkie wydarzenia w kraju. Najnowsze hasło „Żywe dziedzictwo – tradycje od pokoleń” związane jest z jubileuszem 20-lecia uchwalenia konwencji UNESCO w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego, a także 10-leciem Krajowej listy niematerialnego dziedzictwa kulturowego. (https://mnwr.pl/oddzialy/muzeum-etnograficzne/edd/)

Spotkanie z autorką książki „Chłopki. Opowieść o naszych babkach” Joanną Kuciel-Frydryszak przyciągnęło tłumy zainteresowanych. Ogród Muzeum Etnograficznego wypełnił się więc do ostatniego miejsca. Ta frekwencja nie dziwi. Od jakiegoś bowiem czasu powstaje coraz więcej publikacji o ludowych korzeniach polskiego społeczeństwa, a książka Kuciel-Frydryszak idealnie wpisuje się w ten nurt. Jest to też kolejna publikacja obalająca idealny obraz 20-lecia międzywojennego. Dziś niewiele wiemy o tym, że w latach 20 i 30. XX wieku, gdy Polska budowała swoją niepodległość, większość społeczności stanowili właśnie mieszkańcy wsi, którzy także – w większości – byli ciężko pracującymi analfabetami. Jak podkreślała autorka książki w swoim wykładzie – w 1921 roku – na wsi mieszkało 70 procent Polaków, 60 procent społeczeństwa to chłopi i robotnicy rolni, 27 procent stanowili robotnicy w miastach, 11 procent z kolei rzemieślnicy (drobnomieszczanie), 5 procent – inteligencja, 1 procent – burżuazja i zaledwie 0,4 procent to ziemianie.

Autorka przytacza w swojej książce m.in. wstrząsające relacje lekarzy, którzy w latach 30. XX wieku pracowali w polskich wsiach, w większości niosąc pomoc najbiedniejszych i najbardziej potrzebującym. Ale jest to też – przede wszystkim – opowieść o dziewczynkach i kobietach. Nie bez przyczyny więc spotkanie rozpoczęło zdjęcie dziewcząt, idących do szkoły. Tylko jedna z nich ma na nogach buty. Autorka opowiadała sporo o wykluczeniu edukacyjnym. Dzieci miały co prawda obowiązek chodzić do czteroklasowej szkoły, ale rodzice często pisali podania, aby z tego obowiązku je zwolniono. Potomstwo było bowiem potrzebne do pracy w polu, dziewczynki zwłaszcza do niańczenia młodszego rodzeństwa, młodo też często wysyłano je na służbę. Bywało i tak, że rodzina nie miała jak ubrać czy obuć dzieci. Szkoła nie była więc priorytetem. Przytoczono przykład ojca, który pisze, że córka ma wolę iść na służbę, jako że matka zmarła. Prosi więc, aby mogła nie chodzić do szkoły. Prawdopodobnie nie była to wola dziecka, lecz paląca potrzeba rodziny, w której liczyły się każde ręce gotowe do pracy.

Opowiadając z kolei o poszukiwaniu materiałów i relacji, Joanna Kuciel-Frydryszak podkreśliła trudności, z jakimi się spotkała. Niewiele zachowało się zapisanych wspomnień, ponieważ kobiety na wsi zajęte były przede wszystkich ciężką pracą, a ponadto – nie uważały swojego życia czy przeżyć za interesujące dla innych ludzi. Dlatego też poszukiwała kontaktów z potomkami chłopek, zamieszczając prośby o nie w mediach społecznościowych czy w prasie. W ten sposób odnalazła osoby chętne o przodkach i przodkiniach rozmawiać, ale także i nieliczne zapisane świadectwa kobiecego chłopskiego losu, np. pamiętniki przygotowywane na konkurs. Nieliczne i cenne, bo ukazujące bez upiększeń, jak wówczas żyła i dawała sobie radę polska wieś. Pamiętajmy przy tym, że lata 30. XX wieku to czasy światowego kryzysu, który nie ominął przecież Polski i zbliżającej się II wojny światowej.

Jednak te opowieści niosą także nadzieję. Wiele jej w rozdziałach o chęci edukacji, uporze chłopskich matek, aby poprawić los dzieci, ale i o społecznikach z Uniwersytetów Ludowych, lekarzach, którzy wyruszają na wieść, by uczyć i wspierać. Wieś się więc zmienia, również pod wpływem córek, która zatrudniają się w miastach jako służące. Te młode kobiety, choć ich życie jest niezmiernie trudne, mają to, czego nie miały ich matki – własne pieniądze, możliwość decydowania o wyjściu lub nie za mąż, więcej samodzielności.

Dzisiaj na nowo – i słusznie – odkrywamy ludową historię i herstorię. Obalamy mity o „wsi spokojnej i wesołej”, w której lud zajmuje się głównie śpiewaniem pieści i tańcem w karczmie oraz wdzięcznością wobec dziedzica. O fakcie, jak to odkrywanie jest ważne, świadczy nie tylko wysoka frekwencja na spotkaniu, ale także to, jak wiele pojawiło się na nim refleksji czytelniczek i czytelników. Wspominali swoich bliskich, podkreślali, że teraz rozumieją ich podejście do świata i rzeczywistości, czasem ich zamknięcie, czasem nieokazywanie uczuć. To, jak chłopski los przodków wpłynął także na nich. Konkluzja jest też taka, aby się chłopskiej czy robotniczej historii nie bać, nie wstydzić, ani jej nie stygmatyzować. Pytać o nią, pisać o niej, badać ją. Kiedy Joanna Kuciel-Frydryszak spytała, kto z nas jest potomkiem chłopskiej rodziny, kto miał babcię chłopkę, ręce podniosła większość osób obecnych o spotkaniu. Herstoria naszych chłopskich babek i historia naszych chłopskich dziadków jest ważną częścią opowieści, która powinna wybrzmieć, abyśmy mogli zrozumieć, kim, jako społeczność, jesteśmy.

Olga Szelc

Więcej o książce „Chłopki. Opowieść o naszych babkach” pisaliśmy tu:

https://www.wroclawskiportal.pl/nasze-prababki-babki-i-matki-joanny-kuciel-frydryszak-w-nowej-ksiazce-o-zyciu-kobiet-na-wsi-w-pierwszej-polowie-xx-wieku/

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Kultura

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Testy elektrycznego autobusu Mercedesa na liniach aglomeracyjnych

Testów elektryków ciąg dalszy. Tym razem możemy się przekonać jak na naszych drogach odnaj…