Strona główna Kultura Wojtek Kiełbasa. Mnóstwo występów i nowa płyta na horyzoncie [WYWIAD]

Wojtek Kiełbasa. Mnóstwo występów i nowa płyta na horyzoncie [WYWIAD]

O planach artystycznych, scenicznych i świątecznych rozmawiamy z popularnym wrocławskim wokalistą, gitarzystą i autorem piosenek Wojtkiem Kiełbasą.

Jakim rokiem był w Twojej karierze kończący się 2022?

2022 to był bardzo udany rok w mojej karierze. Nabrałem trochę więcej odwagi, żeby jako muzyk znać swoją wartość.

W świecie freelancerów łatwo wpaść w taką pułapkę, żeby myśleć o sobie, że należy ci się mniej, niż naprawdę się należy, wyceniając swoje występy.

Bardzo łatwo rzucić niską kwotę z nadzieją, że ktoś się zgodzi.

Nie do końca na swoim przykładzie, ale zauważyłem, że to nie jest dobra taktyka, bo paradoksalnie – ceniąc się bardziej, odczuwam większą satysfakcję, kiedy jakiś koncert uda się dopiąć.

Jeśli chodzi o rok – sezon był pracowity, ale w życiu potrzebny jest balans między pracą a odpoczynkiem. Były więc też momenty, kiedy potrzebowałem trochę mniej pracować, bo w świecie muzyki lubię pracować intensywnie, ale nie mogą na tym cierpieć inne aspekty mojego życia. Nie mam tak, jak niektórzy, którzy mówią mi, że mogliby cały czas pracować – potrzebuję spotkań z bliskimi, a czasem też nic nie robić.

Z drugiej strony – jak jest za mało grania, też nie jest dobrze. Podsumowując, był to rok intensywny, pracowity, ale miałem też czas na odpoczynek i udało się przełamać bariery.

Występujesz w bardzo rozmaitych miejscach. Ale jaka jest Twoja ulubiona wrocławska scena?

Występuję w bardzo różnych miejscach, to prawda. Jednym z moich ulubionych, z różnych względów miejsc jest Vertigo Jazz Club Restaurant.

Tak naprawdę moja przygoda z regularnym scenicznym występowaniem zaczęła się właśnie tam. Mimo że grałem w innych miejscach we Wrocławiu, które bardzo lubię, to w Vertigo były to wydarzenia dla mnie najważniejsze – mam na myśli premiery płyt i koncert premierowy. Sam ten ładunek emocjonalny jest dla mnie bardzo istotny.

Poza tym Vertigo jest bardzo dobrze naoliwioną maszyną, więc kiedy występuję tam z konkretnymi programami coverowymi, to zazwyczaj przychodzi sporo osób – pozytywnie wpływa to na energię do grania. Niezależnie od tego, ile jest osób, zawsze staram się grać koncerty tak samo. Jest jednak relacja między tym, że kiedy koncerty są sprzedane, to wtedy jest tego inna świadomość.

Występujesz na scenie w bardzo minimalistycznej konfiguracji – jedynie z gitarą akustyczną. Nie kusiły Cię nigdy sample, podkład zespołu w tle?

Zawsze chciałem grać w jakiejś grupie muzycznej, ale ekonomia jest tu bezlitosna.

Mówiąc wprost, jeżeli zarobione za koncert pieniądze dzielą się przez jeden, a nie przez dwa, trzy albo cztery, rachunek jest prosty. Szukałem w tym fajnego rozwiązania, jeśli chodzi o brzmienie. Ja bardzo lubię nowości, staram się na nie otwierać, ale sample to nie jest na ten moment dla mnie.

Nie mówię, że nigdy… Nie gram jednak do końca z samą gitarą, mam pod nogami urządzenie, które nazywa się looper, zapętlam na nim partię.

Tutaj nie ma ograniczeń, czy nagram ich pięć, dwie czy dziesięć. Czasami jest to podkład pod solo, czasem imituje perkusję, a czasami dogrywam chórki – nudy nie ma. Myślę, że na publikę oprócz brzmienia czy formy występowania bardzo działa kontakt, to, czy oni lubią te utwory.

W jaki sposób wybierasz covery na koncerty?

Do grania coverowego można podejść dwojako: starać się podążać za trendami, grywać podczas koncertów takie numery, które aktualnie są na czasie – nie twierdzę, że jest w tym coś złego.

Wydaje mi się, że jeśli fajnie zaaranżuje się te numery, to będzie działało, bo ludzie lubią słuchać tego, co jest popularne. Natomiast ja gram muzykę, którą lubię. John Meyer jest moim ulubionym artystą, mój ulubiony zespół to Coldplay.

Wynika to z faktu, że ich słucham i gram muzykę, którą lubię. Daje mi to radość i nie czuję, że robię coś, co jest przeciw mnie. Dzięki temu, że znam te numery, mogę je grać bez dodatkowych kartek, choć granie z nutami czy pulpitem nie jest niczym złym.

Patrząc na siebie, podoba mi się jednak, że tego nie mam, bo daje mi to wolność w ekspresji. Nie muszę skupiać się, podglądać tekstu, mam te piosenki w głowie.

Plany na 2023?

Moja droga artystyczna jest już dosyć konsekwentna od 5 lat – regularnie wydaję swoje płyty, będę jednak unikał powiedzenia, kiedy, bo moje przewidywania co do tego się nie sprawdzają.

W perspektywie czasu będzie kolejna płyta, bo mimo tego, że środowisko muzyczne poszło w stronę wydawania singli, to w mojej głowie wydanie płyty zamyka muzycznie dany rozdział.

Wbrew obiegowej opinii ludzie kupują płyty. Niektórzy mówią, że nie mają na czym tego słuchać, ale chcą mieć jako pamiątkę, przy okazji jest to zwrot kosztów produkcji, więc same plusy.

Myślę, że samo wydanie płyty to już jest dużo, to ciągnie za sobą dużo konsekwencji – chcąc wydać płytę, samo aranżowanie utworów, spotykanie się z muzykami, a potem cała logistyka dotycząca nagrania i wydawania – to dużo pracy.

To będzie płyta autorska?

Tak, wszystkie trzy płyty to w pełni autorskie numery, dostępne również w sieci. Dodatkowo będą także koncerty.

Będę zarówno w klubach muzycznych, jak i restauracjach czy hotelach. Kiedy zrobi się ciepło, prawdopodobnie kilka razy zagram na wrocławskim rynku. Moim największym marzeniem jest jednak grać koncerty estradowe.

Teraz pytanie, jakie kroki podjąć, aby do tego doprowadzić. Sam mógłbym zadać sobie to pytanie. Czasem potrzebny jest łut szczęścia i tego też chciałbym sobie życzyć.

Tegoroczne Święta to dla Ciebie…

 Będzie to czas dla mnie, żeby nabrać dystansu do rzeczy, które mnie otaczają i spędzić potrzebny czas z bliskimi.

Z tego miejsca dziękuję też wszystkim za ten muzyczny rok.

Dziękuję za wsparcie, za wspólne koncerty i wiele muzycznych chwil oraz życzę wiele uśmiechu, spokoju i radości na co dzień!

 

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Maciej Wełyczko

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Kultura

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Weekend we Wrocławiu – lista wydarzeń wartych uwagi [02.06 – 04.06]

Wracamy z listą najciekawszych wydarzeń z Wrocławia na ten Weekend – Wrocław to jedno z na…