Strona główna Kultura Wrocławscy kompozytorzy na trąbkę z fortepianem – płyta Aleksandra Kobusa i Moniki Hanus

Wrocławscy kompozytorzy na trąbkę z fortepianem – płyta Aleksandra Kobusa i Moniki Hanus

Gorąco przyklaskuję utrwalaniu dorobku kompozytorskiego wrocławskich twórców, jak również wykonawcom związanych z naszym miastem. Każdy taki krążek zachowuje pewną część wspólnej muzycznej historii.

Z tym większą ciekawością przywitałam nową płytę nagraną przez uzdolnionego trębacza młodego pokolenia Aleksandra Kobusa (absolwent klasy trąbki Igora Cecocho wrocławskiej Akademii Muzycznej, obecnie pierwszy trębacz – solista orkiestry symfonicznej NFM i pedagog w macierzystej uczelni), który wraz z pianistką – kameralistką Moniką Hanus nagrał utwory na trąbkę Agaty Zubel, Mirosława Gąsieńca i Leszka Wisłockiego. Na tej płycie spotkały się więc trzy różne pokolenia kompozytorskie.

Najstarsze reprezentuje już zaawansowany w latach, ale wciąż aktywny i twórczy (w ostatnich tygodniach ukończył utwór fortepianowy) Leszek Wisłocki (rocznik 1931). Warto przypomnieć, że jest nie tylko kompozytorem (studia u Piotra Perkowskiego i Bolesława Poradowskiego), ale i pianistą (Melania Sacewicz), dyrygentem (Adam Kopyciński). Lata poświęcił na dydaktykę we wrocławskiej Akademii Muzycznej (uwielbiałam chodzić do niego na zajęcia z czytania partytur) prowadząc klasę kompozycji i pełniąc też funkcje oficjalne w strukturach uczelni. Był również bardzo zaangażowanym działaczem Dolnośląskiego Towarzystwa Muzycznego i wraz ze swoimi koleżankami i kolegami po fachu krzewił kulturę muzyczną w różnych miejscach Dolnego Śląska.

W dorobku kompozytorskim Wisłockiego są na trąbkę właściwie tylko dwa utwory – Sonata i Impresja. Historia tego drugiego, utrwalonego właśnie na omawianej płycie, wiąże się z pewnym koncertem sprzed bez mała 20 laty, zatytułowanym „Leszek Wisłocki. Sonaty na wszystkie (prawie) instrumenty”. Otóż wykonawca Sonaty na trąbkę, który ujął wówczas Wisłockiego znakomitym wykonaniem tego bardzo trudnego utworu, poprosił kompozytora, by napisał jeszcze coś specjalnie dla niego. Tak powstała Impresja – krótki wirtuozowski popis dla trąbki.

Aleksander Kobus z wielką swobodą utrwalił tę dwufazową Impresję. Pierwsza jest liryczna z ładnie wymodelowaną linią melodyczną, druga skrzy się szybkimi przebiegami rytmicznymi – jest lekka i zwiewna. Trochę szkoda, że na płycie nie mogła się jeszcze znaleźć (wymaga wielu przygotowań) wspomniana Sonata na trąbkę Wisłockiego – zdecydowanie bardziej reprezentatywna dla kompozytora. Młody trębacz ma to jednak w planach.

Wydobytym z niebytu jest bardzo wczesny utwór Agaty Zubel (rocznik 1978) – uznanej kompozytorki, śpiewaczki, znakomitej też perkusistki – po prostu kobiety talentów wszelakich. Alla Bergerette powstała jeszcze w czasach licealnych w roku 1994. Tu również warto odwołać się do pewnej historii. Otóż Agata Zubel zaczęła interesować się kompozycją jeszcze w szkole muzycznej I stopnia (wtedy też wygrała swój pierwszy konkurs kompozytorski!). Gdy pojawiła się na Łowieckiej, czyli w Liceum Muzycznym im. Szymanowskiego, nadal rozwijała tę pasję i poza szkołą chodziła prywatnie do Jana Antoniego Wichrowskiego, który przeglądał prace kompozytorskie i pracował z uczennicą (na studiach Agata Zubel była w jego klasie kompozycji).

Alla Bergette powstała z myślą o konkursie kompozytorskim na Łowieckiej, który tematycznie wiązał się z tańcem. Ponieważ ambitnej nastolatce nie było po drodze z krakowiakiem czy polonezem, to – wertując encyklopedię w poszukiwaniu jakiegoś wytrychu – znalazła „coś” quasi tanecznego a pozwalającego na dużą swobodę twórczą. W ten sposób powstał utwór bardzo ciekawy, z intrygującym językiem harmonicznym, zwiewny i urozmaicony rytmicznie. Aleksander Kobus prezentuje go ze swadą i wdziękiem.

Trzon płyty stanowią utwory Mirosława Gąsieńca (ur. 1954), świetnego również pianisty (pedagodzy: Jerzy Filc, Jerzy Godziszewski, Andrzej Głosz). Gąsieniec był prywatnym stypendystą i uczniem Witolda Lutosławskiego, kompozycję na poziomie akademickim odbył w klasach Zbigniewa Herembeszty i Leszka Wisłockiego. Trzeba też wspomnieć niebagatelną rolę, jaką odegrał jako organizator życia muzycznego – przed laty współtworzył festiwal Porozumienie przekształcony później w Eurosilesię).

Mirosław Gąsieniec ma bogatą tekę kompozytorską i są w jego dorobku utwory, które też opracowywał w różnych wersjach instrumentalnych – stąd spore możliwości wyboru dla trębacza. Aleksander Kobus miał już sposobność grać jego utwory podczas recitali, jak również przygotował wybór do swojego muzycznego doktoratu (koncertu i płyty). Gąsieniec pisze na instrumenty dęte, a wśród nich są również utwory o charakterze edukacyjnym – na płycie znalazły się też cztery miniatury adresowane do dzieci: Bolero, Tarantella, Barkarola i Taniec hiszpański.

Płyta jest urozmaicona barwowo. Kobus gra nie tylko na najpopularniejszej odmianie trąbki w stroju B, ale również dobrał inne brzmienia. W Concerto di barocco Gąsieńca słyszymy wysoko brzmiącą trąbkę Es, w jego Elegii flugelhorn. Jest także trąbka C. Szkoda tylko, że te szczegółowe informacje nie znalazły się przy spisie poszczególnych utworów. Towarzyszy mi też inna refleksja. Wybór utworów nie pozwala w pełni na docenienie umiejętności trębacza. Zestawione kompozycje są pewną propozycją, ale na kolejnej płycie Kobusa chciałoby się posłuchać większych form o innym spektrum trudności i wymagań, jakie stawia kompozytor wykonawcy. Więcej też uwagi przywiązałbym do samej koncepcji i rozplanowania utworów na krążku.

Ta płyta by nie powstała, gdyby nie stypendium z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego pozyskane przez Aleksandra Kobusa, który wziął też w swoje ręce sprawy nagraniowe i mastering. Płytę wydało Stowarzyszenie Polskich Muzyków Kameralistów. Nie jest na sprzedaż, ale wszystkie darmowe serwisy streamingowe oferują dostęp do krążka Wrocławscy kompozytorzy na trąbkę z fortepianem.

Izabella Starzec

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Kultura

1 komentarz

  1. Roman

    21 lutego 2023 at 13:11

    Bardzo ciekawy tekst.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Wrocław na weekend [10 – 12 maja]

Co ciekawego będzie się działo w najbliższy weekend we Wrocławiu? To między innymi spektak…