Strona główna Aktualności Wrocławski krwawy trójkąt miłosny – zabójstwo Anety Ch.

Wrocławski krwawy trójkąt miłosny – zabójstwo Anety Ch.

W 1996 roku, gdy Wrocławiem wstrząsnęła sprawa zdradzonej miłości dwóch kobiet –  jedna z nich postanowiła pozbyć się „przeszkody” na drodze do swojego szczęścia.

Mówi się przecież, że od miłości do nienawiści cienka linia.  Zabójstwo z miłości czy inaczej, z pożądania to jedno z najczęściej popełnianych na świecie, określenie to występuje we francuskim kodeksie karnym. W Polsce taki termin nie obowiązuje w prawie (istniejące w Kodeksie Karnym „zabójstwo w afekcie” dotyczy czego innego), jednak takie akty przemocy trafiają się i u nas.

AGATA

Młoda, obiecująca ratowniczka medyczna. „Dziewczyna z sąsiedztwa”, tak można by określić Agatę M.  Wychowała się w normalnym, spokojnym domu. Miała bardzo dobry kontakt z rodzicami, nie sprawiała problemów wychowawczych, w szkole średniej uczyła się wyśmienicie.  Miała to szczęście, że nigdy w jej rodzinie nie zabrakło pieniędzy, mogła więc realizować swoje największe marzenia bez przeszkód. Jednym z nich była medycyna. Po skończeniu liceum Agata dostała się na wymarzone studia i zaczęła sumiennie, krok po kroku, piąć się w górę, w kierunku kariery pediatry. Chciała pomagać ludziom, zwłaszcza najmłodszym. W pewnym momencie dała namówić się znajomym na pracę w ratownictwie medycznym. Rozpoczęła prace w we wrocławskim pogotowiu ratunkowym. Ta praca wciągnęła ją i pochłonęła bez reszty – adrenalina towarzysząca wyjazdom do pilnych zgłoszeń, satysfakcja z ratowania ludzkiego życia, pęd i chaos tylko dodawał jej skrzydeł.

Młoda ratowniczka bez pamięci zakochała się w swojej pracy, która pochłaniała większość jej czasu. Agata brała nadprogramowe dyżury, w karetce spędzała dnie i noce.  W pracy poznała też wielu znajomych, bardzo szybko złapała dobry kontakt z innymi ratownikami ale także lekarzami, i pielęgniarkami.

Mimo ogromnego potencjału i talentu brakowało jej rzeczy wspólnej wszystkim młodym ludziom – doświadczenia życiowego. Z tego względu bardzo chętnie czerpała wiedzę od starszych wiekiem i doświadczeniem właśnie, koleżanek i kolegów. Jednym z takich kolegów był Dariusz Ch.

DARIUSZ

Starszy od Agaty mężczyzna wprowadził ją w świat ratownictwa. Był dla niej partnerem z zespołu, mentorem i przyjacielem.

Prywatnie Dariusz był statecznym mężczyzną, miał piękną młodą żonę i urodzone niedawno dziecko – oboje kochał ponad życie. Z początku tylko mentorował młodej koleżance, szybko jednak złapali ze sobą bardzo dobry kontakt. Agata i Darek zżyli się ze sobą bardziej niż zwykli pracownicy.

Wszyscy ich współpracownicy widzieli, że między tą dwójką rodziło się coś więcej, iskrzyło i to bardzo widocznie. Przez długi jednak czas Dariusz twardo stał przy swoim i na wszelkie plotki odpowiadał spokojnie, że ma żonę i dziecko, bardzo kocha swoją rodzinę i to oni są dla niego najważniejsi.

Mimo tych zapewnień, para znajomych rozpoczęła płomienny romans. Najczęściej po dyżurach lądowali razem w mieszkaniu Agaty.

Agata zakochała się w Darku do szaleństwa. Chciała czegoś więcej, nie podobał się już statut „tej drugiej”. Jednak mężczyzna miał do ich relacji inny stosunek.

BURZLIWY ZWIĄZEK

Agata co raz częściej zaczęła naciskać na to, by Dariusz podjął względem niej poważne kroki – namawiała kochanka, aby zakończył swoje małżeństwo i przeprowadził się do niej.

Mężczyzna zawsze podkreślał, że mimo romansu priorytetem w jego życiu zawsze będą żona i dziecko, nie miał zamiaru ich zostawiać na rzecz młodej kobiety.

Gdy kobieta co raz bardziej naciskała na rozwód i żądała ujawnienia związku Darek stawiał sprawę jasno, jeśli taki układ jej nie odpowiadał, dla niego jedynym wyjściem było rozstanie.

Mimo, że Agata przystała w końcu na żądania mężczyzny, i oznajmiła że pasuje jej ich układ, to w głębi siebie wciąż planowała swoje życie u boku Dariusza. Wyobrażała sobie, że on zostawia żonę i przeprowadza się do Agaty, że biorą ślub, i że ona także urodzi mu dziecko.

Wierzyła właściwie, że jeśli da mu potomka to Darek bez zastanowienia wybierze ją. Młodą, świeżą żonę z małym dzieckiem i stworzą razem kochającą się rodzinę, tak jakby on nie miał już jednej.

Z czasem kobieta przestała ukrywać swoje marzenia i bez ogródek opowiadała o nich kochankowi. Ten w takich sytuacjach ponownie groził rozstaniem , jednak sam romans był dla niego wygodny, ich relacja oparta na cielesności i pożądaniu sprawiała że notorycznie rozchodzili się i schodzili ponownie. Dariusz zapowiadał rozstanie, uginał się w końcu pod argumentem jakim było ciało Agaty i tak trwali w błędnym kole.

W pewnym momencie Darek zaczął znacznie częściej mówić o rozstaniu, widać było że faktycznie tego chce, nie uważał żeby ich związek miał do czegokolwiek pozytywnego doprowadzić.

Wtedy w Agacie coś pękło – uznała małżeństwo Darka za swoją przeszkodę na drodze do szczęścia. W głowie ułożyła więc plan.

ANETA

Podczas gdy romans Agaty i Dariusza trwał dalej, w domu czekała na mężczyznę żona. Aneta była młodą piękną kobietą, ponoć największą miłością swojego męża i cudowną matką dla ich malutkiego dziecka. Małżonkowie byli zawsze uważani za niezwykle zgranych, prawdziwie w sobie zakochanych i zgodnych.  Mało kto jednak wiedział, że Aneta podejrzewała męża o romans już od dawna. Ba! Nawet podejrzewała go konkretnie o romans z Agatą. Nie miała jednak twardych dowodów na niewierność Dariusza, więc trwała przy nim mimo, że czuła że coś jest nie tak.

JAK KAMIEŃ W WODĘ

3 października 1996 roku, przed północą do dyspozytorni numeru alarmowego dzwoni Dariusz Ch. Zdenerwowany mężczyzna zgłasza osobie po drugiej stronie słuchawki, że podejrzewa zaginięcie swojej żony, nie widział jej od rana jednak nie do końca wie jak wyglądał jej dzień ponieważ sam był w pracy.

Tego pechowego dnia Darek jak zwykle rano szykował się na dyżur w pogotowiu, miał ranną zmianę więc wziął prysznic, zjadł śniadanie i pożegnawszy się z rodziną wyszedł do pracy. W domu oprócz Anety i ich dziecka była również matka Dariusza, od której mężczyzna dowiedział się o dziwnym dzwonieniu do domofonu tego dnia rano, i o tym że Aneta zeszła na dół z kimś porozmawiać, wsiadła do Fiata 126p i do tej pory czyli popołudniem nie wróciła. Początkowo mąż nie panikował, Aneta kończyła studia i podejrzewał, że może musiała gdzieś podjechać w związku z nimi. Pod wieczór zaniepokojony już mężczyzna zaczął dzwonić do znajomych, później do kolegów z pogotowia aby sprawdzić, czy nie było wypadków z udziałem młodych kobiet. W końcu zgłosił zaginięcie.

Początkowo podejrzewano, że Aneta mogła uciec sama bądź pod wpływem kobiety, którą poznała w Londynie całkiem niedawno i którą była zafascynowana, nie pod względem romantycznym – bardziej podejścia do życia. Ten trop jednak szybko został odrzucony, tak więc i my nie będziemy się na nim skupiać.

Niestety, mimo wielu tropów, kilku podejrzeń i sprawdzenia wielu osób w tym oczywiście Dariusza Ch., przez kilka miesięcy śledczym nie udało się odnaleźć Anety. Ten fakt smucił, o dziwo, nie tylko Dariusza ale i Agatę. Kobieta jednak przeżywała to na swój sposób, martwiła się o to, że status zaginionej uniemożliwia Dariuszowi przyjęcia statusu wdowca, i ponownego ożenku. A jak wiemy, na formalizacji ich związku Agacie zależało najbardziej.

Problemem w poszukiwaniach Anety był nie tylko brak twardych dowodów na ucieczkę lub uprowadzenie, ale i plotki, informacje o tym że Aneta gdzieś była widziana i widzie teraz spokojne życie. Do śledczych dociera również informacja, jakoby Dariusz dopuścił się zdrady, jednak i to nie pomaga w śledztwie. Niestety, ale sprawa staje w martwym punkcie, i nikt nie wie co mogło stać się z młodą mężatką.

Przypadkowa rozmowa – nagły postęp

Przełom w sprawie nastąpił kompletnie niespodziewanie i przypadkowo. Doprowadziło do niego… spotkanie na basenie.

Pewnego dnia jeden ze śledczych, wybrał się na owy basen, gdzie pracował jako ratownik jego znajomy z lat młodości – niejaki Dariusz B. Zwykła, towarzyska rozmowa w pewnym momencie zeszła na dziwne tory. Dariusz B. zaczyna wypytywać śledczego o zaginięcie Anety Ch., jest to o tyle dziwne, że mężczyzna wypytuje o sprawę dość nachalnie, zachowując się nerwowo.

Tematem poruszonym przez Dariusza B. było m.in. znalezienie nad Odrą zwłoki młodej kobiety. Informacja ta zdziwiła śledczego, ponieważ był pewny, że gdyby faktycznie znaleziono jakieś zwłoki to zostałby o tym niezwłocznie poinformowany. Doświadczony funkcjonariusz widząc, że rozmowa jest po prostu podejrzana, zaczął kolegę trochę ciągnąć za język. Wydało mu się to bardzo podejrzane, ponieważ teoretycznie Dariusz B., nie znał Anety i tym bardziej nie powinien być aż tak zainteresowany jej zaginięciem. Kolega ratownik pod ostrzałem pytań policjanta wycofał się jednak z rozmowy. Zainteresowany śledczy postanowił natomiast zrobić notatkę i przekazał ją swoim kolegom, przez co podjęto decyzję o przeszukaniu terenów nad Odrą, o których mówił pracownik basenu.

Po kilku godzinach poszukiwań istotnie odnaleziono zwłoki, które tego samego dnia Dariusz Ch. zidentyfikował jako ciało swojej zaginionej żony, Anety.

SPRAWCY

Sekcja zwłok wykazała, że Aneta została uduszona. W takich sprawach, pierwszym podejrzanym jest małżonek ofiary, tak też było tym razem. W czasie przesłuchań Dariusz Ch., absolutnie zaprzeczał jakoby miał coś wspólnego z zabójstwem żony, jednak pod krzyżowym ogniem pytań wyznał w końcu, że miał romans z ratowniczką pogotowia Agatą M. Ponadto wyznał, że jego kochanka jeździ właśnie takim maluchem jakiego widziano pod ich blokiem w dniu zaginięcia Anety. Był to dla śledczych był niesamowicie ważny trop. Ponieważ sam mąż miał na moment zaginięcia żony żelazne alibi (dyżur na pogotowiu) , przez co nie sprawdziła się teoria o zabójstwie w celu ucieczki z kochanką, śledczy skupili się na Dariuszu.B i Agacie.M.

W czasie przesłuchania Dariusz B. zachował kamienną twarz, był spokojny i opanowany, odpowiadał rzeczowo na wszelkie pytania śledczych. W pewnym momencie jeden z nich, postanowił zagrać w otwarte karty i wprost oskarżył przesłuchiwanego o morderstwo Anety.

Reakcja była natychmiastowa, mężczyzna najpierw zemdlał a potem zwymiotował. Doznał bardzo silnej reakcji na słowa policjanta, co tylko utwierdziło śledczych w przekonaniu, że miał on coś wspólnego zabójstwem kobiety. Do absolutnej pewności śledczy potrzebowali od przesłuchiwanego dalszych zeznań, postawili więc na prowokację.

W pewnym momencie do pokoju przesłuchań weszli inni policjanci i tak aby Dariusz B., dosadnie słyszał oznajmili swoim kolegom, ze przesłuchanie jest już niepotrzebne, a przesłuchiwanego można zatrzymać ponieważ wszystko wyjaśniła im Agata M., oskarżając swojego kochanka i Dariusza.B, o zmuszenie jej do wywiezienia Anety w odległe miejsce aby mogli ją zamordować. W praktyce taką linię obrony faktycznie podjęła Agata, twierdziła że jej Darek bał się rozwieść z żoną i dlatego ją zamordował.

Słysząc to, Dariusz B., postanowił mówić i wyjawił śledczym całą prawdę.

KOSZMARNY PORANEK

Feralnego dnia – 3 października 1996 roku do mieszkania małżeństwa Anety i Dariusza zadzwonił domofon, odebrała matka mężczyzny jednak po drugiej stronie zastała głuchą ciszę, myśląc, że to pomyłka odłożyła słuchawkę. Po chwili jednak domofon zadzwonił raz jeszcze, ale tym razem odebrała Aneta. Teściowa zauważyła, że synowa stała się zdenerwowana tym co usłyszała od swojego rozmówcy. Młoda kobieta pośpiesznie ubrała kurtkę męża, buty i powiedziała, że zaraz wróci, że idzie tylko na dół z kimś porozmawiać.

Pod blokiem czekałam na nią Agata, twierdząc że „wie coś o jej mężu”. Ratowniczka poprosiła Anetę o rozmowę w samochodzie tak, aby nikt nie widział możliwej awantury, potem zaproponowała, aby odjechały w bardziej odosobnione miejsce aby porozmawiać w spokoju. Razem pojechały w okolice cmentarza żołnierzy włoskich na wrocławskim Oporowie.

Kobiety nie były jednak same, tuż za nim jechał swoim samochodem Dariusz B., jak się okazało dobry znajomy Agaty. Zaparkował pojazd kilka metrów za kobietami, podszedł do ich pojazdu od strony pasażera, otworzył drzwi i uniemożliwiając Anecie ucieczkę zaczął ją podduszać gołymi rękoma. Kobieta walczyła, ale w tak małym pojeździe w zderzeniu z rosłym mężczyzną nie miała szans, po chwili dołączyła się Agata i dokończyła dzieła. Udusiła Anetę parcianym paskiem.

Po wszystkim zapakowali ciało kobiety w worek, który prawdopodobnie Agata zabrała z pogotowia i zostawili zwłoki nad Odrą. Tego samego wieczoru, Agata wybrała się z mężem swojej ofiary na romantyczny spacer.

WYROK

Agata M., została zatrzymana dopiero 7 lutego 1997 roku –nie przyznała się do udziału w morderstwie, podtrzymując swoją wersję o współpracy jej znajomego i kochanka, i swojej całkowitej niewinności. Twierdziła, że wywiozła tylko Anetę na odległe tereny, ale nic więcej nie widziała.

Dariusz B., natomiast wyśpiewał dokładnie wszystko. Jego udział w sprawie ma dwie wersje, jedna mówi, że nie wiedział o tym że Agata będzie chciała zabić swoją rywalkę, pomógł jej zwabić kobietę ponieważ był winny koleżance duże pieniądze. Druga wersja mówi, że za zabójstwo Anety, Agata zapłaciła Dariuszowi B. 8 tysięcy złotych.

Sąd nie dał wiary zeznaniom Agaty, biegli stwierdzili, że kobieta niezbyt dobrze odróżnia świat rzeczywistości od marzeń, obca jest jej empatia oraz jest osobą bardzo niedojrzałą.  Mimo to kobieta została uznana za całkowicie poczytalną w momencie popełnienia przestępstwa.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu, uznał Agatę winną zabójstwa oraz podżegania do niego, i skazał ją na 25 lat pozbawienia wolności. Dariusz.B, natomiast za pomoc w popełnieniu przestępstwa został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Oznacza to, że oboje są już prawdopodobnie na wolności.

Aleksandra Zielińska

Pokaż więcej podobnych wiadomości
Pokaż więcej w Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj również

Czarny Poniedziałek: Zbigniew Czajka. Bezlitosny świdnicki pedofil i morderca [18+]

Dzisiejszy Czarny Poniedziałek to historia przerażającej zbrodni popełnionej na małym dzie…